31 Gru 2010, Pią 23:12, PID: 234300
Człowiek nie zmieni się jak nie musi. Zmiana musi mu się opłacić, musi zostać przymuszony okolicznościami lub własną determinacją. Nikt za nas tego nie zrobi, motywy muszą być tak ważne, że zapomnimy o nieśmiałości, lękach. Pokonałam to, bo musiałam. Zawisło nade mną widmo głuchoty, jeśli nie poradzę sobie ze stresem. Realne, ciągłe pogarszanie słuchu...Miałam dwa wyjścia: rozczulać się nad swoimi lękami, kompleksami i winić innych lub zmienić siebie tak by móc żyć i panować nad stresem. Nie uciekłam od życia. Znalazłam receptę na siebie (nie ma uniwersalnych recept, więc nie chcę radzić innym). Ktoś mi ostatnio powiedział, że jestem twarda jak łupina orzecha. Jestem. Trudno mnie zranić, bo moja samoocena nie zależy od opinii innych. Krytyczne uwagi przyjmuję i przerabiam je na doświadczenie. Zakładam, że bez informacji o moich słabych stronach nie mam możliwości pracować nad sobą. Znam swe wady, wciąż nad nimi pracuję...nigdy nie będę doskonała, ale naprawdę staram się. Polubiłam też ludzi, uwielbiam ich poznawać...mechanizmy ich zachowań ( u niektórych wywołuje to bunt, u innych zdziwienie, jeszcze inni są całkiem zadowoleni). Nie naprawiam jednak innnch, nie oceniam, pomocy jednak nie odmawiam. Świat należy zmieniać od siebie...na innych nie starczy nam czasu.