16 Wrz 2010, Czw 1:29, PID: 223060
poczatek mialem podobny alice.s tylko ze w moim przypadku zadzialalo to odwrotnie. podstawowka przemilczmy w liceum schudlem i to tak ze mnie nie poznali, jescze bylo jakos spokojnie. Na studiach w ogole mi sie odpielo. Niczym dr J/mr hyde na studiach stalem sie cenrtum uwagi calej grupy. Nawet sie nie staralem , baa nie zalezalo mi na tym, po prostu mi odbil 1 Rok wszyscy wystraszeni a ja z kolega ktorego poznalem dopiero co latam po laboratorium fizyki w czapce z papieru z laserem z zajec i sie strzelamy, szydelkuje kolezanki sweter siedzacej przedemna bo znalazlem nitke etc etc najbardziej chyba ich przerazalo to ze ja robilem to dla siebie bo czerpalem z tego przyjemnosc, platalismy nie raz ze smiechu Czasami jak przypomne sobie jakie rzeczy uchodzily nam plazem to az nie moge uwierzyc Wszyscy jak jeden lacznie z wykladowcami uwazali mnie za wariata. Wszystko sie zmienilo, w zyciu chyba nie bylem tak pewny siebie jak wtedy. Cos co przez lata podstawowki bylo koszmarek peklo jak banka mydlana. Najlepsze okazaly sie dziewczyny - po tym chyba najbardziej zauwazylem ze wszystko sie zminilo. Moze nie tyle ze balem sie rozmawiac z nimi wczesniej ale napewno rozmowa krepowala czasami to wresz zadawalem sobie pytanie czy wyszedlem na wiekszego idiote niz poprzednim razem. A tu nagle robie z siebie idiote i sytuacja zmienia sie o 180st. moze doroslem. Nie wiem co im sie podobalo poczucie humoru czy chlopiecy urok - do tego ja dla nich zawsze bylem przesadnie mily. Nawet nie wiem jak to opisac , moglem im prosto w oczy mowic ze slicznie wygladaja , rzucic sie zrobic malinke zlapac za tylek ,a one mi to wszystko nie tyle wybaczaly co przystawaly na to. Czuly to ze je lubie , szanuje ( mam nadzieje) . Z kazda jak jedna moglem rozmawiac automatycznie i do tego podswiadomi chyba flirtujac z nimi. Nawet ciezko mi to opisac bo bylo to cos tak dla mnie nierealnego. Bylo potem pare glupich problemow bo niektore najwrazniej nie zrozumialy ze ja mam po prostu takie podejscie do dziewczyn, niczego nie oczekuje w zamian, nie mowiac o jakims prawdziwym zainteresowaniu. I to mnie chyba zgubilo bo na 2 roku pojawila sie nowa kolezanka, pacnelo mnie jak piorunem, jesli ktos nie wierzy w milosc od 1 spojrzenia to tutaj z 2 strony klawiatury siedzi dowod Co ja wam bede mowil bylo ciezk Pewnie rozmawialem z nia, na pewno czula ze ja lubie ale co z tego skoro cala reszta mogla jej powiedziec ze ja po prostu tak mam. Jezeli odcinek 2 mialby byc tej przydlugiej histori to beda to juwenalia. spotkalem ja tak tak ta sama dziewczyne. pare piwek przesiedzielismy cala przegadalismy przytuleni pod jakims drzewem. Imho super odprowadzona do domu, nie nie zostane(padla spac Nastepnego dnia przyszla z kolezanka, zeby sie nie denerwowac to w telegraficznym skrocie - ta kolezanka jakas wyjatkowo agresywna omamila mnie jakos nie wiem w kazdym razie przez nastepny miesiac sie spotykalismy - ucieklem jak sie dowiedzilem ze to jakas rocznica w ogole jest - po co sie spotykalem? nie wiem, tylko dlatego ze to byly wspolokatorki wiem glupie.Odcinek 3 piec lat po studiach spotykam ja po raz 3- mieszka w innym miescie pracuje umawiamy sie na kino czy cos takiego- ona jest sama ja mam dziewczyne - 2 piwa kino spacer(za rece po jakims parku w nocy) mi sie podoba - ona nastepnego dnia dzwoni opowiada rozpromieniona jak jej sie podobalo ze dziekuje bo jej brakowalo czego takiego ble ble. Potem spotykamy sie od czasu do czasu - za kazdym razem jest fajnie ONA jest mila, flirtuje w taki sposob ze gdyby byl to ktos inny to nie mial bym co do tego zadnych watpliwosci. Jestem pewien ze jej sie podobalo rozniez co do tego nie mam watpliwosci bo tego ze ktos sie dobrze bawi nie da sie udawac. Mamy do siebie numer tel etc ale ja bym mogl pisac i pisac juz nawet nie dlatego ze dla TEGO ale uwielbialem jej poczucie humoru - ale doprosci sie sms z jej strony - pff ciezka sprawa. Co sobie mysli facet jak ja - no nic nie jest zainteresowana- podoba mi sie czy nie nie ma to znaczenia przezyje. Ale mamy kolejne spotkanie razem , sami w domu wpadla po pracy, wypilismy czerwone wino(nie nikt nie byl pijany) wlaczylismy cos w tv gadamy o jakis , mialem do czegos bita smietane w spraju , jakos nudzilo mi sie w danej sekundzie to psiknalem ja na reke, powiedziala to teraz to zlizuj heh nie powiem zdziwielem sie troche, troche zaluje ze mialem tylko 1 butelke tego spraju, popsikalem 2 reke na twarzy na stope no krotko mowiac tam gdzie uwazalem ze nie przesadze. Znowu zaczalem sie zastanawiac hmm no moze ona faktycznie cos do mnie czuje(po 1 to juz nie ten wiek co sie takie rzeczy robilo i nie dziewczyna ktorej poczucie wartosci = cena szaliczka) JAkies szarpanie nagle ona siedzi u mnie na kolanach hmm bokiem. chyba wymyslilem jakis masaz czy cos w tym stylu pamietam tylko ze 1 reka jechalem od stopy w gore do kolana a 2 masowalem tylek a moze prawie miala jakies malo rozciagliwe dzinsy w kazdym razie ja sie nie spieszylem nigdzie bo szczerze nie wiedzilaem gdzie jest granica, a ona hmm chyba nie wiedziala jak zareagowac , gadalismy o jakis masazach czy cos ale z 2 strony kto pozwala sobie na cos takiego jesli nie ma na to ochoty? film sie skonczyl musiala jechac do domu kawal drogi nastepny dzien do pracy etc dostalem buzi , odrazu sie upomniaelm ze chce w usta - bylo troche pytac przeciez masz dziewczyne ale ja przekonalem ze maly to moze byc ok pojechala- i znowu cisza radiowa Karma jak nic - i tak od spotkania do spotkania. Czasami sie zastanawiam czy ona mysli tak samo jak ja czy dla niej jestem tylko jakims natretnym kolega co marudzi zeby wyjsc. a moze po prostu lubi flirtowac . Ku kazdemu sa jakies przeslanki ale nie wszsytkie elementy pasuja Pewnie nigdy sie tego nie dowiem bo po swoim slubie ktory jest tuz tuz , ona juz pewnie nic mi nie powie. Ale sie rozpisalem a chodzilo mi o to ze czasem wszystko niespodziewanie sie odwraca