14 Wrz 2008, Nie 22:02, PID: 66172
A u mnie było tak, że "zmieszanie" na osiemnastce znajomych ze szkoły z tymi spoza niej było największym błędem, jaki wtedy w życiu popełniłam. W ogóle bardzo źle wspominam swoje 18. urodziny. Wybrałam się nad jeziorko, do domku mojego wujostwa. Zaprosiłam te osoby, z którymi najlepiej się dogadywałam, ale... Oni zaraz zaprosili swoje drugie połówki i nie wiadomo kogo jeszcze, popili tak, że aż żal było na to patrzeć, a ja tylko patrzyłam i denerwowałam się, że część niepijąca była zażenowana i w nocy zorganizowała sobie powrót do domu Czułam, że znajduję się między młotem a kowadłem. Najchętniej sama wróciłabym do domu, ale byłam tam uwięziona. Musiałam pilnować dobytku wujka, który przecież mi zaufał... Strasznie to wspominam do tej pory, chociaż minęło już sporo czasu - ładnych parę lat.
Tak więc radzę dobrze przemyśleć i dobrać towarzystwo. Nic na siłę.
Tak więc radzę dobrze przemyśleć i dobrać towarzystwo. Nic na siłę.