16 Lis 2010, Wto 22:03, PID: 227956
Nie zgodzę się z kolegą Jack'iem
Bez relaksu nie ma medytacji. Praktyka wizualizacji powinna być czymś naturalnym. Skupianie się na detalach wizualizacji może rozpraszać, budzić irytację i mijać się z celem.
Za to twoje trzeźwe spojrzenie na przeszłość i przyszłość jest rzeczywiście kluczem do naszych dolegliwości.
Nord, ależ oczywiście że 30 minut bezczynności naprawde może być medytacją. Musze sięgnąć po jakiś dowód:
http://www.samadi.republika.pl/rart122.html
W niektórych szkołach buddyjskich uważa się że wystarczy "nie wstrząsać szklanki żeby to co nieczyste opadło na dno". Rzecz jasna nie każdy z medytujących forumowych tubylców ma ochotę na buddyjskie klimaty Jendak jestem pewien, że bez względu na wykonywaną medytację porady buddystów okażą się użyteczne.
Bez relaksu nie ma medytacji. Praktyka wizualizacji powinna być czymś naturalnym. Skupianie się na detalach wizualizacji może rozpraszać, budzić irytację i mijać się z celem.
Za to twoje trzeźwe spojrzenie na przeszłość i przyszłość jest rzeczywiście kluczem do naszych dolegliwości.
Nord, ależ oczywiście że 30 minut bezczynności naprawde może być medytacją. Musze sięgnąć po jakiś dowód:
http://www.samadi.republika.pl/rart122.html
W niektórych szkołach buddyjskich uważa się że wystarczy "nie wstrząsać szklanki żeby to co nieczyste opadło na dno". Rzecz jasna nie każdy z medytujących forumowych tubylców ma ochotę na buddyjskie klimaty Jendak jestem pewien, że bez względu na wykonywaną medytację porady buddystów okażą się użyteczne.