05 Lis 2010, Pią 11:05, PID: 227158
Nie wierzę, że religijność, wiara, modlitwa, zdrowaśki w jakikolwiek sposób dorze wpływają na psychicznie samopoczucie człowieka. Nie słyszałem, aby psycholodzy, psychiatrzy proponowali modlitwę jako dobrą terapię antylękową. No chyba, że są po KUL albo innej uczelni katolickiej, to wcale nie dziwi mnie. Założe sie, ze wielki odsetek z was jest wierzącymi ludźmi, ostro chodzacymi do koscioła, i co z tego? I tak boicie się, nie macie pewnosci siebie, jestescie lękliwi. A na drugim biegunie są znani ateiści i raczej nie modlą się jak: Wojewodzki, Michnik, Najsztub, Mucha. I jakoś nie widać lęku, wypisanego na ich twarzach. Także nie przesadzałbym z tą pomocą modlitwy.