26 Lis 2010, Pią 15:00, PID: 228845
Neekeetaa napisał(a):Doskonale rozumiem o co Ci chodzi. Ja też tak mam. To jest "świetny" sposób na uniknięcie trudnych sytuacji. Potrafie powiedzieć ludziom najgirsze rzeczy. Raz idę sobie do szkoły i widzę że koło bramy stoi koleś z którym może ze dwa razy zamieniłąm słowo (jakiś znajomy znajmoych). Ide spokojnie i widze że on sie patrzy...i patrzy. W głowie już zaczynam wyobrażać sobie, że pewnie zaraz wrzaśnie "pasztet" albo coś w tym stylu...albo że mnie w jaki kolweik inny sposób ośmieszy. No po prostu nic tylko stoi tam i czeka na swoją ofiarę (mnie). Kiedy się do niego zbliżyłam odezwaliśmy się niemal jednocześnie:
On: Cześć
Ja: Spier..laj!
Bardzo dobrze to znam. U mnie wygląda podobnie, choć nigdy nie odpowiadam chamsko (co innego dzieje się w mojej głowie).
To chyba wynika z tego, że mając fobię społeczną, ma się zaniżone poczucie wartości i normalne sytuacje społeczne interpretuje się w negatywny sposób. Myśl zaczyna gonić myśl, ktoś chciał tylko się przywitać, a tu się buduje cała historia jak ta osoba nas obraża, ośmiesza, krytykuje. To powoduje przyjęcie postawy defensywnej zamiast przyjacielskiej.
Myślę, że przez to przeszło obok mnie wiele potencjalnych przyjaźni, odsuwałam się myśląc że są wobec mnie wrogo nastawieni. I mimo że nie byłam jawnie niemiła wobec tych osób, to założę się że doskonale czuli moją niechęć i wrogie nastawienie, albo po prostu odbierali mnie że nie jestem zainteresowana taką znajomością.
Wszystko to powstaje w głowie, ale tak cholernie trudno przekonać się że te negatywne przypuszczenia nie mają nic wspólnego z rzeczywistością