27 Gru 2010, Pon 19:45, PID: 233669
Jakbym nie poszła na terapię poznawczo-behawioralną też musiałabym do śmierci brać leki psychotropowe, żeby w ogóle wyjść z domu i byłabym wtedy takim samym typem człowieka, co Ty.
Być może właśnie dobrze się stało, że u mnie skutki uboczne leków były szczególnie dokuczliwe (myśli samobójcze na fluoksetynie, spanie po 15-16 h dziennie na paroksetynie), bo miałam przynajmniej motywację do wykonywania ćwiczeń z terapii i zmiany mojego patologicznego myślenia, postrzegania i analizowania siebie i świata.
Być może właśnie dobrze się stało, że u mnie skutki uboczne leków były szczególnie dokuczliwe (myśli samobójcze na fluoksetynie, spanie po 15-16 h dziennie na paroksetynie), bo miałam przynajmniej motywację do wykonywania ćwiczeń z terapii i zmiany mojego patologicznego myślenia, postrzegania i analizowania siebie i świata.