08 Maj 2008, Czw 19:05, PID: 21876
U mnie troszeczke inaczej to wygląda tzn niby rozmawiam ze soba, ale nie wiem ja go nazwac( sumienie, racjonalny umysl : ) Chodzi o to, ze jak pomysle sobie o jakies pieknej dziewczynie to od razu 'wkrada' sie do mnie to cos i przekonuje mnie ze ona jakby byla realna to i tak by nie chciala takiego frajera jak ja, ze nie zasluzylem sobie na nia. I wtedy zaczyna sie rozmowa taka chwilowa, w ktorej przedstawia mi argumenty, ktore swiadcza o jego slusznosci. Takie rozdwojenie jaźni chyba
Wiem, dziwnie to brzmi nawet jak na fobika no ale wyglada na to, ze bede samotny przez cale zycie, a juz mnie reka boli (żart). Bardzo uniemozliwia mi to kontakty z dziewczynami, nawet jak ktoras mi czesc powie to mam podwyzszony poziom cukru we krwi . Pozdrawiam
Wiem, dziwnie to brzmi nawet jak na fobika no ale wyglada na to, ze bede samotny przez cale zycie, a juz mnie reka boli (żart). Bardzo uniemozliwia mi to kontakty z dziewczynami, nawet jak ktoras mi czesc powie to mam podwyzszony poziom cukru we krwi . Pozdrawiam