13 Maj 2011, Pią 15:49, PID: 254078
anikk, tak jak teraz opowiadasz, to przypomina mi się, jakie u mnie były jazdy w domu. Co się działo między rodzicami, i o co ja(my) byliśmy zawsze obwiniani. Wszystko co zginęło, to my(dzieci), albo matka. Potem jazdy matki na ojca, mszczenie się. A ja(my) w środku, rykoszetem dostający, a czasami wprost.
To dziwne, ale większość tych rzeczy nie pamiętam. Zwłaszcza tych najgorszych, które sobie tylko czasami przypominam.
To dziwne, ale większość tych rzeczy nie pamiętam. Zwłaszcza tych najgorszych, które sobie tylko czasami przypominam.