19 Maj 2012, Sob 11:42, PID: 302398
Wczoraj przyznali mi rencine z powodu całkowitej niezdolności do pracy. Mam fobię społeczną i zaburzenia schizotypowe.
Najpierw składa się wniosek o rentę, trzeba spełniać wymagania czyli ilość lat przepracowanych w moich przypadku to 4 lata minumum a mam 6 więc spełniam. Do tego z każdego zakładu musi być druk rp7, zbieranie tego w moim przypadku było czasochłonne bo mam aż 8 zakładów w których pracowałem do tego 6 z innych miast. Do teraz jeszcze jeden zakład nie wysłał mi tego druku ale zus przyjął bez niego.
Następnie dostałem wezwanie na badanie przez konsultanta zus'u. Był to psychiatra który zapoznał się z kartotekami leczenia, sam coś popisał i tyle z badania trwało niecałe 10 minut.
Po dwóch tygodniach wezwali mnie na komisję orzekającą. Była to jedna kobieta na pieczątce ma lekarz medycyny tylko tyle także nie wiem kim dokładnie była.
Ona mnie przemaglowała dobre 50 minut. I orzekła tą całkowitą niezdolność do pracy na okres 1 roku. Ale ciężko było, babka była ostra, wredna i wścibska.
Najpierw składa się wniosek o rentę, trzeba spełniać wymagania czyli ilość lat przepracowanych w moich przypadku to 4 lata minumum a mam 6 więc spełniam. Do tego z każdego zakładu musi być druk rp7, zbieranie tego w moim przypadku było czasochłonne bo mam aż 8 zakładów w których pracowałem do tego 6 z innych miast. Do teraz jeszcze jeden zakład nie wysłał mi tego druku ale zus przyjął bez niego.
Następnie dostałem wezwanie na badanie przez konsultanta zus'u. Był to psychiatra który zapoznał się z kartotekami leczenia, sam coś popisał i tyle z badania trwało niecałe 10 minut.
Po dwóch tygodniach wezwali mnie na komisję orzekającą. Była to jedna kobieta na pieczątce ma lekarz medycyny tylko tyle także nie wiem kim dokładnie była.
Ona mnie przemaglowała dobre 50 minut. I orzekła tą całkowitą niezdolność do pracy na okres 1 roku. Ale ciężko było, babka była ostra, wredna i wścibska.