30 Sie 2012, Czw 11:42, PID: 314248
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 30 Sie 2012, Czw 11:44 przez uno88.)
Teoretycznie w pełni spełniona i będąca w szczęśliwym związku kobieta mogłaby się "tylko" przyjaźnić ze spełnionym i będącym w szczęśliwym związku mężczyzną. Potrzeba jedynie ,aby oboje zachowywali się jak na istoty rozumne, świadome i potrafiące się kontrolować przystało. W przyrodzie takie coś wystąpi stosunkowo rzadko bo a) Większość ludzi nie jest i nie będzie szczęśliwa i spełniona (w pełni) ,więc siłą rzeczy zaspokojenia tego głodu szuka się na różne sposoby b) Nie ma czegoś takiego jak nieprzerwanie szczęśliwy i satysfakcjonujący dla obu stron związek ,a byle kryzys sprzyja temu by pójść w ramiona tej drugiej bardzo bliskiej osoby. Taki plan B. Nie wspominając o tej całej biologii ewolucyjnej, konflikcie interesów z którego wynika wojna płci, ograniczonych zasobach i różnych strategiach rozrodczych. A jeśli czysta i prawdziwa przyjaźń trwała ograniczony czas , dajmy na to 2 lata? Mamy prawo stwierdzić ,że skoro się skończyła to nie zasługuje na nazwanie jej prawdziwą? No i pozostaje jeszcze damsko-męska przyjaźń ludzi w dość podeszłym wieku ,która wg. mnie nie zdarza się wcale tak rzadko. Nieraz słyszałem wypowiedzi kobiet lub mężczyzn ,którzy mówili ,że tego ,czy tą znają od przeszło 30 lat. Ciężko taką znajomość nie nazwać przyjaźnią ,a jeśli przez te lata do niczego między nimi nie doszło? Oczywiście dochodzi kwestia zażyłości bo dla kogoś coś jest przyjaźnią ,a dla kogoś innego dobrym koleżeństwem.