05 Sty 2012, Czw 19:12, PID: 287312
mnie takie cos nie przekonuje. psycholozka w kolko mowi, zrozum swoje emocje, a ty masz po 2 latach w koncu wykminic o co chodzilo. to jest strata czasu
to nie byly zadne TWOJE odpowiedzi. ta wiedza nie wyplynela z 'glebi serca'. po prostu, czesto zadawalas sobie to pytanie i pozniej z fragmentow zaslyszanych rozmow, czytanych gazet, ksiazek i ogladnietych programow telewizyjnych oraz przebytych doswiadczen, utworzylas sobie quasi-odpowiedz, ktora wydawala ci sie najbardziej zgodna z toba. ciekawe czy ta odpowiedz bedzie miala konstruktywne czy destruktywne konsekwencje?
jakbym byl terapeuta, to najpierw przeprowadzilbym dokladny wywiad na temat twojego systemu wartosci, wierzen i przekonan (pewnie zajeloby to kilka godzin) potem wyszukalbym to, co patologiczne - w znaczeniu ze- powstrzymujace twoj rozwoj lub ograniczajace wolnosc twoja albo innych. i tylko to bym korygowal. bo szczerze mowiac, nie interesuja mnie przekonania innych ludzi.
no bo co jesli te twoje wlasne odpowiedzi beda zwyczajnie bledne i beda wpedzac cie w chorobe?
gdybym byl terapeuta norda, to bym staral sie zlokalizowac emocje z ktorymi ma problem i wtedy bym je przedyskutowal lub prowokowal go do odczucia ich. taki trening emocji. jakos wydaje mi sie to lepsze niz slowa klucze 'zrozum swoje emocje'. to brzmi jak frazes.
Cytat:Miałam taką zagwozdkę, gdy terapeuta powiedział, że chodzi o to, żeby być w zgodzie ze sobą. I za nic w świecie nie chciał powiedzieć, co dokładnie ma na myśli. Miesiące zajęło mi dotarcie do moich odpowiedzi, nie jednej, a kilku, i są to bardzo ważne, takie moje-MOJSZE odpowiedzi.
to nie byly zadne TWOJE odpowiedzi. ta wiedza nie wyplynela z 'glebi serca'. po prostu, czesto zadawalas sobie to pytanie i pozniej z fragmentow zaslyszanych rozmow, czytanych gazet, ksiazek i ogladnietych programow telewizyjnych oraz przebytych doswiadczen, utworzylas sobie quasi-odpowiedz, ktora wydawala ci sie najbardziej zgodna z toba. ciekawe czy ta odpowiedz bedzie miala konstruktywne czy destruktywne konsekwencje?
jakbym byl terapeuta, to najpierw przeprowadzilbym dokladny wywiad na temat twojego systemu wartosci, wierzen i przekonan (pewnie zajeloby to kilka godzin) potem wyszukalbym to, co patologiczne - w znaczeniu ze- powstrzymujace twoj rozwoj lub ograniczajace wolnosc twoja albo innych. i tylko to bym korygowal. bo szczerze mowiac, nie interesuja mnie przekonania innych ludzi.
no bo co jesli te twoje wlasne odpowiedzi beda zwyczajnie bledne i beda wpedzac cie w chorobe?
gdybym byl terapeuta norda, to bym staral sie zlokalizowac emocje z ktorymi ma problem i wtedy bym je przedyskutowal lub prowokowal go do odczucia ich. taki trening emocji. jakos wydaje mi sie to lepsze niz slowa klucze 'zrozum swoje emocje'. to brzmi jak frazes.