29 Mar 2012, Czw 20:06, PID: 296732
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 29 Mar 2012, Czw 20:08 przez Zasió.)
Dokładnie. Te patetyczne stwierdzenia o tym, zę lepiej "dostojnie przemilczeć albo wystosować odpowiedź godna angielskiego lorda" są moim zdaniem nie zawsze trafione. Co prawda w wielu sytuacja pomimo faktu, ze wypadałoby komus odpoweidzieć w sposób co najmniej złosliwy i cięty, lepiej sie powstrzymać, no można sobie niestety tylko zaszkodzić (przede wszystkim, gdy de facto jesteśmy od osoby obrażajacej w jakiś sposób zależni - a to szef, a to pani w urzędzie, a to konował w przychodni), ale czesto naprawdę nie ma sie czego wstydzic. Bo stłumienie w sobie, dostojne przemilczenie itp. ani nie pomaga nam, ani tez nie robi IMHO na innych wrażenia (poza wrażeniem, zę dkończona z nas d*pa wołowa) i jest tak samo efektowne jak prostackie "spie****j.
Poza tym znów muszę zgocić sie z uno, który dziwnym trafem w 99% pisze to samo, co sam uważam, choc nie potrafie tego wyrazic w tai sposob a nawet nie zawsze zdaje sobie sprawe z moich pogladów Myślenie o tym jak wypadniemy albo co powiedzieć zabija umiejetnosć ciętoripostowania.
"Często" bywam na siebie wsciekły, bo komus, kto nie potraktowal mnie najlepiej nie odpowiedziałem tak, jak powinienem,c zyli tak, zeby mu poszlo w pięty. Myślę, zę gdyby nie brak skupienia na "tu i teraz" oraz swego rodzaju uwolnienia mysli, mógłbym to lepiej lub gorzej, uczynić. A tak - tylko dodatkowo podkopuje to moje niemal zerowe poczucie wartosci, bo czuje sie jak ten Jasiu...
Poza tym znów muszę zgocić sie z uno, który dziwnym trafem w 99% pisze to samo, co sam uważam, choc nie potrafie tego wyrazic w tai sposob a nawet nie zawsze zdaje sobie sprawe z moich pogladów Myślenie o tym jak wypadniemy albo co powiedzieć zabija umiejetnosć ciętoripostowania.
"Często" bywam na siebie wsciekły, bo komus, kto nie potraktowal mnie najlepiej nie odpowiedziałem tak, jak powinienem,c zyli tak, zeby mu poszlo w pięty. Myślę, zę gdyby nie brak skupienia na "tu i teraz" oraz swego rodzaju uwolnienia mysli, mógłbym to lepiej lub gorzej, uczynić. A tak - tylko dodatkowo podkopuje to moje niemal zerowe poczucie wartosci, bo czuje sie jak ten Jasiu...