21 Lis 2012, Śro 0:00, PID: 325411
Witaj
dziękuje że napisałaś, wiem co czujesz Dla mnie syn jest jak barometr mojego nastroju, obserwuję w jakim stanie wraca ze szkoły, kiedy się uśmiecha, ma dobry nastrój mi chce się żyć, sprzątam, gotuję, chętnie idę do pracy, ale kiedy ma gorsze dni nie chce mi się dosłownie nic...a muszę być silna, nie mogę mu pokazać że mnie czasem też to przerasta. Wiele można się dowiedzieć o cierpieniu naszych dzieci z tego forum, ale my przecież również cierpimy
Dla mojego syna terapia i wizyty u psychiatry dały dobry rezultat, pozwoliły zrobić pierwszy krok do wyzdrowienia, również ja dzięki temu zrozumiałam że to choroba, cierpienie i strach...Ale wierzę że razem pomożemy im, wierzę że można wygrać z tą chorobą, trzeba tylko dużo cierpliwości, bo faktycznie trudno patrzeć jak twoje dziecko się unieszczęśliwia, wszystko komplikuje, nam wydaje się to takie proste....
Pozdrawiam i liczę na to że jeszcze jakiś rodzic się ujawni :-D
dziękuje że napisałaś, wiem co czujesz Dla mnie syn jest jak barometr mojego nastroju, obserwuję w jakim stanie wraca ze szkoły, kiedy się uśmiecha, ma dobry nastrój mi chce się żyć, sprzątam, gotuję, chętnie idę do pracy, ale kiedy ma gorsze dni nie chce mi się dosłownie nic...a muszę być silna, nie mogę mu pokazać że mnie czasem też to przerasta. Wiele można się dowiedzieć o cierpieniu naszych dzieci z tego forum, ale my przecież również cierpimy
Dla mojego syna terapia i wizyty u psychiatry dały dobry rezultat, pozwoliły zrobić pierwszy krok do wyzdrowienia, również ja dzięki temu zrozumiałam że to choroba, cierpienie i strach...Ale wierzę że razem pomożemy im, wierzę że można wygrać z tą chorobą, trzeba tylko dużo cierpliwości, bo faktycznie trudno patrzeć jak twoje dziecko się unieszczęśliwia, wszystko komplikuje, nam wydaje się to takie proste....
Pozdrawiam i liczę na to że jeszcze jakiś rodzic się ujawni :-D