02 Lut 2013, Sob 16:42, PID: 337303
Oj, jak mnie kiedyś irytowały rozmowy o pogodzie... Też uważałam je za nudne i głupie, takie tam, gadanie dla samego gadania. No ale sorry, o takiej 8 rano nikt nie będzie ze mną żywiołowo rozprawiał na temat starożytnej filozofii czy malarstwa impresjonistycznego. Chyba że praca miałaby powyższych dziedzin dotyczyć, to wtedy jak najbardziej.
Nie namawiam, żeby wiecznie dyskutować o pogodzie (zresztą, jak ludzie będą nadawać na podobnych falach, to pogoda będzie tylko dodatkiem), ale też nie buntuję się już tak bardzo przeciwko takim rozmowom; chcąc nie chcąc, jest to część naszego marnego żywota i składowa komunikacji z innymi ludźmi. A bunt przeciw temu nie tylko nie wpłynie na dowartościowanie się, ale jeszcze pogorszy frustrację.
A rutyna? Cóż, obawiam się, że bez odrobiny rutyny inne rozrywki, jak np. hobby, nie będą nam sprawiały dostatecznej przyjemności.
Nie namawiam, żeby wiecznie dyskutować o pogodzie (zresztą, jak ludzie będą nadawać na podobnych falach, to pogoda będzie tylko dodatkiem), ale też nie buntuję się już tak bardzo przeciwko takim rozmowom; chcąc nie chcąc, jest to część naszego marnego żywota i składowa komunikacji z innymi ludźmi. A bunt przeciw temu nie tylko nie wpłynie na dowartościowanie się, ale jeszcze pogorszy frustrację.
A rutyna? Cóż, obawiam się, że bez odrobiny rutyny inne rozrywki, jak np. hobby, nie będą nam sprawiały dostatecznej przyjemności.