15 Paź 2014, Śro 21:47, PID: 416096
Szary Cezary napisał(a):Ja znowu zawsze wpakuję się w jakieś problemy. A gdy w końcu coś się rozwiąże i mam wrażenie, że to będzie piękny dzień, to na przykład, nie wiem... wypalę żelazkiem dziurę w fotelu w akademiku, bo przez przypadek postawię tam żelazko. Mam wrażenie, że nigdy nie będzie w moim życiu takiego dnia, że nie będę musiał się niczym przejmować, że będę mógł się cieszyć dniem jako dniem wolnym od problemów. Druga strona medalu to to, że ja wszystkim się przejmuję i biorę bardzo do siebie. Ja już nie wiem jak mam funkcjonować normalnie.Cóż, jeśli jesteś socjofobikiem to wszystko co napisałeś jest właśnie Twoją normalnością. Ktoś "normalny" (w moim przekonaniu takich nie ma :-) ), znaczy ktoś bez socjofobii, zaraz by zapomniał o "wypaleniu dziury" i nadal miał szanse na piękny dzień.
Mam socjofobię = za bardzo się przejmuję, często wyimaginowanymi problemami, wyolbrzymiam, biorę za bardzo do siebie.