05 Sie 2008, Wto 13:56, PID: 50961
Tez tak mam, dlatego ostatnio coraz rzadziej tu zagladam i pisze...forum uzaleznia, i to niezly pozeracz czasu dodatkowo Ujales to b. dobrze: " Wiem że otrzymam tu zrozumienie i wsparcie. Ale przyzwyczajając się do forum możemy z drugiej strony coraz bardziej oddalać sie od realnego świata. Czując się tu coraz lepiej możemy z drugiej strony czuć się gorzej wśród ludzi...", w pelni popieram ten poglad.
Chce jeszcze dorzucic od siebie, ze kazdy z nas ma inny stopien zaawansowania fobii, czesto dodatkowe problemy psychiczne - przesiadujac tu non stop wchodzimy w interakcje, wplywamy nawzajem na siebie - zbyt duza dawka cudzych problemow oraz traktowanie zbyt serio tego co tu sie dzieje zamiast pomoc moze zaszkodzic. To troche na takiej zasadzie jak bywa czasem z psychiatra czy psychologiem, ktory po 20 latach pracy ze swirami sam laduje w psychiatryku.
Wszystko jest dla ludzi, ale bez przegiec - wpadajmy tu, ale nie siedzmy godzinami, kazdy z nas ma swoje zycie i to wlasnie jego zycie powinno byc najwazniejsze. To forum to tylko namiastka realnego swiata, spoleczenstwa, potraktujmy to jako przystanek na drodze naszego uzdrowienia, a nie cel ostateczny.
Chce jeszcze dorzucic od siebie, ze kazdy z nas ma inny stopien zaawansowania fobii, czesto dodatkowe problemy psychiczne - przesiadujac tu non stop wchodzimy w interakcje, wplywamy nawzajem na siebie - zbyt duza dawka cudzych problemow oraz traktowanie zbyt serio tego co tu sie dzieje zamiast pomoc moze zaszkodzic. To troche na takiej zasadzie jak bywa czasem z psychiatra czy psychologiem, ktory po 20 latach pracy ze swirami sam laduje w psychiatryku.
Wszystko jest dla ludzi, ale bez przegiec - wpadajmy tu, ale nie siedzmy godzinami, kazdy z nas ma swoje zycie i to wlasnie jego zycie powinno byc najwazniejsze. To forum to tylko namiastka realnego swiata, spoleczenstwa, potraktujmy to jako przystanek na drodze naszego uzdrowienia, a nie cel ostateczny.