30 Cze 2013, Nie 1:53, PID: 356262
A ja tam sama się hipnotyzuję.
Tak się składa, że mam ogromne problemy z porannym wstawaniem, które są częściowo spowodowane chorobą, a częściowo są to zaburzenia snu wywołane lekami psychotropowymi. Pewnie jakby meteor z Czelabańska spadł u mnie w ogródku, to tak od razu bym się nie obudziła. Ogólnie to codziennie przeżywam coś w rodzaju zmartwychwstania. No ale wiadomo, że czasem jest taka sytuacja, że jednak trzeba podnieść się rano, żeby gdzieś pójść, czy coś załatwić. Więc wtedy, w wieczór, a zazwyczaj noc przed porankiem, jak już kładę się spać wprowadzam się w stan autohipnozy. I w tymże stanie mowię sobie, że ja k***a muszę wstać o tej dajmy na to szóstej. No i jak już budzik zadzwoni, to ja jestem śpiewająco na nogach.
Tak się składa, że mam ogromne problemy z porannym wstawaniem, które są częściowo spowodowane chorobą, a częściowo są to zaburzenia snu wywołane lekami psychotropowymi. Pewnie jakby meteor z Czelabańska spadł u mnie w ogródku, to tak od razu bym się nie obudziła. Ogólnie to codziennie przeżywam coś w rodzaju zmartwychwstania. No ale wiadomo, że czasem jest taka sytuacja, że jednak trzeba podnieść się rano, żeby gdzieś pójść, czy coś załatwić. Więc wtedy, w wieczór, a zazwyczaj noc przed porankiem, jak już kładę się spać wprowadzam się w stan autohipnozy. I w tymże stanie mowię sobie, że ja k***a muszę wstać o tej dajmy na to szóstej. No i jak już budzik zadzwoni, to ja jestem śpiewająco na nogach.