20 Gru 2008, Sob 4:31, PID: 102748
Tak czytając posta nimb postanowiłem się podzielić z Wami moimi szkolnymi przeżyciami… na wstępie muszę się przyznać że w dzieciństwie wolałem towarzystwo płci żeńskiej, bardziej mnie kręciło wszystko to co było przeznaczone dla dziewczynek (ponoć odziedziczyłem to po dziadku ) a więc lalki, sukienki itp. Ogólnie był to wpływ kuzynki o której w którymś poście już wspomniałem spędziłem z nią praktycznie całe dzieciństwo, a że jest o rok starsza w tamtych czasach miała pozycję dominującą względem mnie (była wyższa, silniejsza itp.) w mojej miejscowości ludzie bezproblemowo akceptowali tą nieco moją odmienną osobowość, problemy się zaczęły gdy przeniosłem się z cała moją klasą do innej szkoły położonej w sąsiedniej miejscowości (u nas była podstawówka do 4 klasy hehe ) no i wtedy się zaczął okres szykan, złośliwych docinek itp. pod moim adresem a był to okres gdy już pomału z tego wyrastałem i zależało mi żeby zrobić dobre wrażenie na innych a zwłaszcza płci przeciwnej i myślę że to w 50% przyczyniło się do powstania u mnie FS chociaż ten demon już mnie nie nęka, bez skrępowania chwale się swoim dzieciństwem (ba nawet jestem z niego dumny bo zostały niepowtarzalne wspomnienia a i doświadczenia mam niesamowite pamiętam że z powodu mojej wrażliwości nie potrafiłem się postawić, biernie znosiłem kąśliwe uwagi i wtedy też definitywnie wycofałem się ze szkolnego życia (konkretnie mam na myśli szkolne przedstawienia itp. problemów w nauce nigdy nie miałem, byłem prymusem i to w żaden sposób tego nie zachwiało) acha też gwałtownie pogorszyła się moja aktywność na wuefie… tak jak w swojej miejscowości wuefista wysyłał mnie na różne konkursy (kosz, siatka, biegi) tak już w nowej szkole nagle straciłem wszystkie swoje zdolności… myślę że było to spowodowane tym, że celowo się nie aktywizowałem by nie zwracać na siebie uwagi… echhh
W liceum zaczynałem z czystą kartką, nikt nic o mnie nie wiedział poza moim kolegą z gimnazjum, który raczej do plotkarzy nie należy a więc tutaj już się nie martwiłem o sprawy z przeszłości… początek był świetny. Zaraz na wstępie zakolegowałem się z bardzo oryginalnym chłopakiem o nieprzeciętnej osobowości… otwarta, towarzyska i nieco ekscentryczna osobowość (np. zadawał dziwne pytania typu „co byś zrobił gdybyś był kaczką?” często na korytarzu przy ludziach udawał zombie i dobierał się do mojej głowy xD) zapoznając się z nim liczyłem, że mnie nieco „rozrusza” niestety efekt był wręcz odwrotny… jego osobowość mnie przerosła; był zbyt dziwaczny, ludzie z mojej klasy go unikali, chociaż ogólnie był lubiany i połowa szkoły go znała… mnie swoimi żartami i zaczepkami często zawstydzał, dlatego też starałem się go unikać, no i z tego powodu ściągnąłem do naszej klasy mojego kumpla z gimnazjum o którym wcześniej wspomniałem (na początku był w innej klasie; nie chciał iść do mojej bo bał się rozszerzonego francuskiego xP) kolega z racji że jest bardziej skryty, nieśmiały itp. ściągnął ataki tego ekscentryka na siebie… cóż aktualnie stanowimy zgrane trio chociaż nasz znajomy ze szkoły średniej obrał nieco inną drogę i już rzadziej się spotykamy niż za czasów liceum. Ogólnie nie spodziewałem się że aż tak się polubimy, chociaż żyjemy w zupełnie innych światach… z tego też powodu bardzo się denerwuję jak mam się z nim spotkać (do tej pory obawiam się jego dziwnego zachowania np. często BARDZO wylewnie się wita, raz jak mnie zauważył na mieście rozbiegł się w moją stronę udając goryla a jak dorwał to podrzucał, ściskał itp. dla takiego fobika jak ja – masakra haha)
Ogólnie lata szkoły wspominam całkiem miło, mam więcej pozytywnych wspomnień aniżeli tych negatywnych no i co najważniejsze w swoich klasach byłem lubiany
A co do mojej przeszłości… co prawda wyrosłem z lalek ale została mi niesamowita wrażliwość, całkiem nieźle orientuję się w sprawach kobiecych (częste rozmowy z kuzynką na temat włosów czy ciuchów zrobiły swoje hehe) uwielbiam porządek i jestem strasznym estetą no i tacy „prawdziwi” faceci się ze mną raczej nie dogadają tzn nie mam z kimś takim kompletnie o czym rozmawiać bo ani motoryzacja ani sport mnie nie interesują (czyli te uniwersalne męskie tematy) chociaż obecnie obracam się głównie w męskim towarzystwie i spokojnie daje radę
Btw. a i moja kuzynka też coś ode mnie „dostała” – miłość do gier video xD
W liceum zaczynałem z czystą kartką, nikt nic o mnie nie wiedział poza moim kolegą z gimnazjum, który raczej do plotkarzy nie należy a więc tutaj już się nie martwiłem o sprawy z przeszłości… początek był świetny. Zaraz na wstępie zakolegowałem się z bardzo oryginalnym chłopakiem o nieprzeciętnej osobowości… otwarta, towarzyska i nieco ekscentryczna osobowość (np. zadawał dziwne pytania typu „co byś zrobił gdybyś był kaczką?” często na korytarzu przy ludziach udawał zombie i dobierał się do mojej głowy xD) zapoznając się z nim liczyłem, że mnie nieco „rozrusza” niestety efekt był wręcz odwrotny… jego osobowość mnie przerosła; był zbyt dziwaczny, ludzie z mojej klasy go unikali, chociaż ogólnie był lubiany i połowa szkoły go znała… mnie swoimi żartami i zaczepkami często zawstydzał, dlatego też starałem się go unikać, no i z tego powodu ściągnąłem do naszej klasy mojego kumpla z gimnazjum o którym wcześniej wspomniałem (na początku był w innej klasie; nie chciał iść do mojej bo bał się rozszerzonego francuskiego xP) kolega z racji że jest bardziej skryty, nieśmiały itp. ściągnął ataki tego ekscentryka na siebie… cóż aktualnie stanowimy zgrane trio chociaż nasz znajomy ze szkoły średniej obrał nieco inną drogę i już rzadziej się spotykamy niż za czasów liceum. Ogólnie nie spodziewałem się że aż tak się polubimy, chociaż żyjemy w zupełnie innych światach… z tego też powodu bardzo się denerwuję jak mam się z nim spotkać (do tej pory obawiam się jego dziwnego zachowania np. często BARDZO wylewnie się wita, raz jak mnie zauważył na mieście rozbiegł się w moją stronę udając goryla a jak dorwał to podrzucał, ściskał itp. dla takiego fobika jak ja – masakra haha)
Ogólnie lata szkoły wspominam całkiem miło, mam więcej pozytywnych wspomnień aniżeli tych negatywnych no i co najważniejsze w swoich klasach byłem lubiany
A co do mojej przeszłości… co prawda wyrosłem z lalek ale została mi niesamowita wrażliwość, całkiem nieźle orientuję się w sprawach kobiecych (częste rozmowy z kuzynką na temat włosów czy ciuchów zrobiły swoje hehe) uwielbiam porządek i jestem strasznym estetą no i tacy „prawdziwi” faceci się ze mną raczej nie dogadają tzn nie mam z kimś takim kompletnie o czym rozmawiać bo ani motoryzacja ani sport mnie nie interesują (czyli te uniwersalne męskie tematy) chociaż obecnie obracam się głównie w męskim towarzystwie i spokojnie daje radę
Btw. a i moja kuzynka też coś ode mnie „dostała” – miłość do gier video xD