11 Lut 2008, Pon 18:46, PID: 12233
Witam . Tak, miałem podobnie w liceum, szczególnie w pierwszej klasie. Właściwie dopiero dosłownie parę miesięcy przed maturą zacząłem w miarę dobrze się czuć wśród rówieśników. Pod pewnymi względami to było gorsze od gimnazjum bo trzeba było się starać utrzymać jakoś te znajomości (a nie jak wcześniej, czereda i stado baranów ). Teraz żałuje, że przez lęki zmarnowałem kupę okazji do poznania ciekawych ludzi, ale cóż. Moim zdaniem warto jednak się przemóc i pochodzić do szkoły. Być może po pewnym czasie jakoś się w niej odnajdziesz. Daj sobie jeszcze czas i najwyżej potem zrezygnuj. Przynajmniej ja uważam, że tak powinieneś zrobić, bo miałem podobnie. Czasem warto „przemęczyć” niektóre okresy w życiu .
Ale jeżeli ta szkoła nie ma jakiegoś specjalnie wysokiego poziomu i naprawdę bardzo źle się w niej czujesz, to może pomyśl teraz o przeniesieniu do innej. To też łączy się z zadymistym stresem, ale potem może zaprocentować.
A tak w ogóle, to głównie szkoły wszelkiej maści doprowadziły mnie do obecnego stanu .
Ale jeżeli ta szkoła nie ma jakiegoś specjalnie wysokiego poziomu i naprawdę bardzo źle się w niej czujesz, to może pomyśl teraz o przeniesieniu do innej. To też łączy się z zadymistym stresem, ale potem może zaprocentować.
A tak w ogóle, to głównie szkoły wszelkiej maści doprowadziły mnie do obecnego stanu .