18 Paź 2014, Sob 14:19, PID: 416624
Szary Cezary napisał(a):Zresztą i tak po kilku chwilach spędzonych w towarzystwie czuję się jakbym się przypałętał do nich, ponieważ widzę, że poniekąd będąc z nimi, jestem jednocześnie odseparowany (mianowicie: mówią między sobą, ja jedynie słucham, a jak chcę coś powiedzieć, to mam wrażenie, że nikt nie słucha i kończę w połowie zdania).
Miałem ostatnio identyczną sytuację.
Umówiłem się z kolega z którym rok już się nie widziałem. Zaproponował spotkanie, powiedział, że szykuje się wyjście o X godzinie i w X miejscu. No to już wiedziałem, że nie będziemy sami tylko jeszcze jakaś grupka jego znajomych. Mimo to poszedłem, nawet z dobrym nastawieniem. Na miejscu okazało się, że jest jego dziewczyna ze znajomymi z pracy no i parę znajomych tego mojego kolegi. Wszyscy rozmawiali ze soba a ja siedziałem jak kołek, co ja kiś czas wtrącają parę slów. I jeszcze kumpel do mnie nagle wyskoczył z tekstem "czemu nic nie mówisz", wiadomo, od razu wszyscy spojrzenia na mnie.
Głupio się poczułem i wnioski takie: do spotkania podszedłem optymistycznie a do domu wróciłem zdołowany.