16 Sty 2015, Pią 15:50, PID: 430176
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16 Sty 2015, Pią 16:05 przez Kra_Kra.)
Problem neurobiologiczny, uszkodzenie, defekt... jak zwał, tak zwał- ale chyba jest to właśnie źródło naszej słabości. Ja tak, czuję się na pewien sposób słabsza psychicznie, niż nie-fobicy... Przecież fobia to jest nadwrażliwość swojego rodzaju na bodźce, lęk przed tym, co dla zwykłego człowieka jest normalką. To jest pewien rodzaj rozchwiania nerwowego... Tak potocznie rzecz ujmując.
A to, co opisałeś, to tylko większa lub mniejsza determinacja do wychodzenia z tej naszej słabości (fobii) - osoba już na starcie silna psychiczna nie potrzebuje tego procesu, bo po prostu nie ma takich zaburzeń. Przynajmniej ja to tak widzę
A to, co opisałeś, to tylko większa lub mniejsza determinacja do wychodzenia z tej naszej słabości (fobii) - osoba już na starcie silna psychiczna nie potrzebuje tego procesu, bo po prostu nie ma takich zaburzeń. Przynajmniej ja to tak widzę