17 Lut 2015, Wto 19:51, PID: 434380
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17 Lut 2015, Wto 19:52 przez świr.)
Walczyłem ze swoimi nawykami myślowymi, starałem się zmienić to coś co rzekomo było zniekształcone... z terapią Richardsa. Na początku było bardzo dobrze, tylko nie wiem czy to tylko nie była kwestia, że wmówiłem to sobie.
Problemem jest to, że jak się ma dołek i nie stosuje się do tych zaleceń z terapii to wraca się do punktu wyjścia. Wiele osób mówi, że to zależy od podejścia itepe itede, no spoko, ale nie każdy ma siłę zmagać się każdego dnia z tym co mu siedzi w głowie, a czasem nawet terapeuci tego nie rozumieją i nie potrafią pomóc
Wychodzenie ze strefy komfortu jest dla mnie bardzo trudne i samemu jest mi bardzo ciężko ruszyć z miejsce jeśli chodzi o fobię... Zas bardzo ładnie to napisałeś, podoba mi się to zdanie
Problemem jest to, że jak się ma dołek i nie stosuje się do tych zaleceń z terapii to wraca się do punktu wyjścia. Wiele osób mówi, że to zależy od podejścia itepe itede, no spoko, ale nie każdy ma siłę zmagać się każdego dnia z tym co mu siedzi w głowie, a czasem nawet terapeuci tego nie rozumieją i nie potrafią pomóc
Wychodzenie ze strefy komfortu jest dla mnie bardzo trudne i samemu jest mi bardzo ciężko ruszyć z miejsce jeśli chodzi o fobię... Zas bardzo ładnie to napisałeś, podoba mi się to zdanie