23 Gru 2011, Pią 0:15, PID: 284992
aga_p napisał(a):Nie wiem, wolę nie ryzykować. Taki już ze mnie paranoik. Przezorny zawsze zabe... yhm... ubezpieczony znaczy się.SVR napisał(a):Bo nigdy nie zwierzałaś się panu po 40-stce, o którym pisałem w poście wyżej z tego, że bawiłaś się swoim... yy... wiadomo. A, uwierz, to boli. To znaczy - zwierzanie się, nie bawienie... Ale zagmatwałem.Zapewniam Cię, że pan w koloratce po 40-tce i panowie dwudziestokilkuletni (też w koloratkach) słyszą codziennie, że ludzie się bawią sami ze sobą i wcale ich to nie rusza.
A przyczyną tego, że spowiedzi zaniechałem już kilka lat temu jest mój bezsensowny agnostycyzm vel nieumiejętność sprecyzowania swojego światopoglądu. Udało mi się to jednak na tyle, że jedna zasada stała się absolutnie fundamentalna i niepodważalna: panów w koloratkach raczej unikam. Nieważne, o jakiego rodzaju stosunki chodzi.