08 Sty 2012, Nie 16:39, PID: 287906
Nie jest łatwo wierzyć, trzeba się zmagać bo inaczej ogarnia człowieka beznadzieja.
Wiem coś o tym... Jestem katoliczką praktykującą tzn żyję sakramentami ale to że wybieram Boga w codzienności nie sprawia że problemy znikają z mojego życia, zmagam się ze śmiercią taty już parę lat, z samotnością, która wynika nie z tego, że ludzie w około są źli i nie chcą mieć ze mną do czynienia ale to ja ich odpycham bo jak ognia boję się bliskości, wynika ze złych doświadczeń w przeszłości, ze złych wyborów. Wiara jest czymś wspaniałym bo wzywa do przemiany a wielu, napewno ja chciałoby być przemienionym tak by nas najbliźsi nie poznali, pracy nad sobą co nie jest wcale łatwe, wiara otwiera wiele dobrych dróg a niewiara drogę wg mnie do beznadziei i rozpaczy.
Pozdrawiam wszystkich
Wiem coś o tym... Jestem katoliczką praktykującą tzn żyję sakramentami ale to że wybieram Boga w codzienności nie sprawia że problemy znikają z mojego życia, zmagam się ze śmiercią taty już parę lat, z samotnością, która wynika nie z tego, że ludzie w około są źli i nie chcą mieć ze mną do czynienia ale to ja ich odpycham bo jak ognia boję się bliskości, wynika ze złych doświadczeń w przeszłości, ze złych wyborów. Wiara jest czymś wspaniałym bo wzywa do przemiany a wielu, napewno ja chciałoby być przemienionym tak by nas najbliźsi nie poznali, pracy nad sobą co nie jest wcale łatwe, wiara otwiera wiele dobrych dróg a niewiara drogę wg mnie do beznadziei i rozpaczy.
Pozdrawiam wszystkich