05 Wrz 2011, Pon 21:21, PID: 270415
Skąd ja znam wasze historie? Aktualnie chodze do II LO. Nie nawidze wf (szczególnie gier zespołowych typu koszykowa, siatka i PILKA NOZNA) bieganie czy gimnastyka przejda. Ale lekcje wf w liceum glownie polegaja na tym, ze nauczyciel rzuca pilke i "grajcie". Zawsze jestem wybierany jako ost. do druzyny. Jak juz gramy to nie wiem co robic. Wszyscy na mnie wrzeszcza, wyzywaja, wsciekaja sie, ze nie umiem grac, potem wszystkim rozgaduja i smieje sie cala klasa. Nie nawidze tych sportow w szczegolnosci NOZNEJ. U mnie wszyscy graja, tak jakby grali o puchar swiata. Ja poza wf nigdzie nie gram. A oni w klubach. Po innych moze by to splynelo, ale nie po mnie. Wszystkim przejmuje sie do czasu kolejnego wf i kolejnych pretensji. Przed kazdym wf caly chodze z nerwow. W 1 kl. mielismy z taka fajna babka, ktora pozwalala nam (mi i jednemu koledze, ktory tez jest kiepski) grac w kosza 1 na 1. Wtedy bylo nawet fajnie. Ale teraz mamy z nowym gosciem, gdy gramy wszscy razem ja stresuje sie, denerwuje i oczywiscie zawsze wszystko s+ jeszcze bardziej. Powoli juz nie wytrzymuje co robic?