12 Wrz 2007, Śro 21:50, PID: 2164
Antyk mamy bardzo podobne podejście Ja Wam wytłumaczę o co mi chodzi, a Wy mi powiedzcie, czy też tak macie.
Jedyne czego nie znoszę to upokorzenia w miejscu publicznym. W moim życiu było mało takich sytuacji, bo większość osób mnie szanuje, ale zdarzają się wyjątki.
I wiem, że gdy ktoś mnie upokorzy zwłaszcza w obecności innych osób, to dla mnie to będzie już "za wiele". Kolejny ciężar, który muszę dźwigać do końca życia. To kolejna sytuacja, która spowoduje u mnie wielkie cierpienie.
I w wyniku takiego przykrego zdarzenia zdaje sobie sprawę, że w pewenym momencie tego nie wytrzymam. Postanowię popełnić samobójstwo po takim upokrzeniu. Ale wiem, że to nie jest dobre. Skoro ktoś mnie krzywdzi, ponieważ jest chamem, to nie ja powinnam cierpieć, tylko on.
Więc w wyniku tego może się tak zdarzyć, że zamiast zabić siebie, to zabiję tą osobę, która jest winna temu mojemu cierpieniu zagrażającemu mojemu życiu.
I czasamu żałuję, że nie noszę ze sobą noża, bo gdybym kogoś zabiła w takich okolicznościach, to bym przynajmniej spędziła troche życia w psychiatryku, a już wole szpital niż żyć tu na wolności... Mam chol****ie dość tego życia...
Rozumiecie mnie troszkę?
Jedyne czego nie znoszę to upokorzenia w miejscu publicznym. W moim życiu było mało takich sytuacji, bo większość osób mnie szanuje, ale zdarzają się wyjątki.
I wiem, że gdy ktoś mnie upokorzy zwłaszcza w obecności innych osób, to dla mnie to będzie już "za wiele". Kolejny ciężar, który muszę dźwigać do końca życia. To kolejna sytuacja, która spowoduje u mnie wielkie cierpienie.
I w wyniku takiego przykrego zdarzenia zdaje sobie sprawę, że w pewenym momencie tego nie wytrzymam. Postanowię popełnić samobójstwo po takim upokrzeniu. Ale wiem, że to nie jest dobre. Skoro ktoś mnie krzywdzi, ponieważ jest chamem, to nie ja powinnam cierpieć, tylko on.
Więc w wyniku tego może się tak zdarzyć, że zamiast zabić siebie, to zabiję tą osobę, która jest winna temu mojemu cierpieniu zagrażającemu mojemu życiu.
I czasamu żałuję, że nie noszę ze sobą noża, bo gdybym kogoś zabiła w takich okolicznościach, to bym przynajmniej spędziła troche życia w psychiatryku, a już wole szpital niż żyć tu na wolności... Mam chol****ie dość tego życia...
Rozumiecie mnie troszkę?