26 Lis 2007, Pon 11:42, PID: 6858
Wiecie, popatrzyłem sobie na to co napisałem i uzmysłowiłem sobie, że w "rzeczywistości rzeczywistej" też szybko chodzę . Czasem idę dosłownie jak przecinak . Zasuwam tak, że trudno mnie złapać. A jak ktoś próbuje, to ja przyspieszam jeszcze bardziej. I wtedy idę już tak szybko, że zostaję już tylko ja sam. A czasem wpadam w jakiś dołek i skręcam sobie nogę .
Muszę chodzić wolniej i rozglądać się na boki. Bo jeżeli zmierzamy tylko do celu, to tracimy wiele dobrych rzeczy po drodze.
Mam wrażenie, że ostatnio coś zdobyłem. Nie, może nie życiowy cel, czy coś w tym rodzaju. Może jakiś tam cel. A może jakieś narzędzie. Muszę go tylko używać rozsądnie, żeby poradzić sobie z jego obsługą . Może z czasem, będę potrafił przy jego pomocy zrobić więcej.
Tak, jak używam więcej buziek, to jest to jakieś lepsze . Oby nie przesadzić. Znowu .
Dzięki, naprawdę fajnie, że tak napisałeś. Ciekawe tylko jak się skończyła historia Twojego kumpla, .
Muszę chodzić wolniej i rozglądać się na boki. Bo jeżeli zmierzamy tylko do celu, to tracimy wiele dobrych rzeczy po drodze.
Mam wrażenie, że ostatnio coś zdobyłem. Nie, może nie życiowy cel, czy coś w tym rodzaju. Może jakiś tam cel. A może jakieś narzędzie. Muszę go tylko używać rozsądnie, żeby poradzić sobie z jego obsługą . Może z czasem, będę potrafił przy jego pomocy zrobić więcej.
Tak, jak używam więcej buziek, to jest to jakieś lepsze . Oby nie przesadzić. Znowu .
Lightbulb napisał(a):Smoklej, mialem kumpla w liceum, który zawsze tak pisał... doprowadzał panie nauczycielki do bialej gorączki
Dzięki, naprawdę fajnie, że tak napisałeś. Ciekawe tylko jak się skończyła historia Twojego kumpla, .