06 Sie 2015, Czw 9:31, PID: 458688
Judas napisał(a):Tak jak pisze Tośka - Technologia ogólnie może pomóc, nauczyć, dać możliwości. Nie ma co winić narzędzia. Można wynić tylko tego, co nim macha.
Założenie, że technologia może pomóc jest jak założenie, że każdy będzie jeździł po ulicy przepisowo przy braku sankcji za złamanie tych przepisów. Człowiek nie jest przyzwyczajony do uzyskania takiej bezgranicznej wolności płynącej z technologii (głównie komputera i internetu). Jak człowiek będzie za często pił to się stanie alkoholikiem - jest to mówione powszechnie i wielu ludzi przez to zachowuje pewien umiar. Bo gdyby nie było takich konsekwencji to czemu by codziennie wieczorem nie wypijać dwóch piwek? Jak ktoś będzie nieprzepisowo jeździł to dostanie mandat, straci prawo jazdy albo nawet zrobi sobie lub komuś krzywdę. Wszyscy o tym wiedzą. Gdyby jednak o tym nie wiedzieli to po mieście wielu by sobie jeździło 90 km/h, a za miastem 150. Podobny problem jest z technologią, która ma równie poważne konsekwencje, ale nikt przed tym nie przestrzega i mało kto jest tego świadomy. W konsekwencji całe mnóstwo osób jest uzależnionych od tego (gdzieś w radiu mówili, że bodajże 40% gimbazy albo liceum nie wyobraża sobie życia bez telefonu) i traci wiele godzin na te bzdety.
Nawet na moich studiach, gdzie są największe kujony z całej Polski jeden lokator napieprza przez dosłownie cały dzień na fejsie (którego o dziwo wyłącza na noc), a drugi przegląda jakieś obrazki na kwejkopodobnych stronach i ciśnie w jakieś gierki przez pół dnia. Ilość poświęconej przez nich nauki jest tak wyśrubowana, żeby tylko zaliczyć wszystko i móc się w spokoju oddawać uzależnieniu. Doskonale wiem, że bez tego osiągnęliby bardzo wysoki poziom wiedzy taki jaki powinien przyszły lekarz posiąść, a nie minimum do zdania. Pewnie nawet znaleźliby czas na jakiś sport i wyjście z pokoju gdzie indziej niż na uczelnię i do sklepu oraz czas na pogadanie z ludźmi spoza pokoju. Nawet jak pójdę do pokoju do nauki to i tak widzę, że każdy ma podłączony telefon i co chwilę słychać wibracje. I tak niektórzy minutę się uczą i 2 minuty sprawdzają co na telefonie, minutę się uczą... itd. Bardzo efektywne. Jak ktoś teraz narzeka na lekarzy to niech poczeka na nowe pokolenie, to dopiero będzie tragedia.
Technologia nie atakuje tylko jakichś debili z najniższych warstw społecznych. Ona niszczy każdego, sprowadza do zera samorozwój, spłyca kontakty społeczne i często ogranicza w wielu dziedzinach życia. Jest to jak broń masowego rażenia, bo atakuje w niemal wszystkich ludzi i niemal na wszystkich wpływa tak samo negatywnie.
Osobiście ograniczyłem sobie korzystanie z komputera przez założenie hasła do 1,5 godziny dziennie podczas studiów. Dzięki temu zdałem pierwszy rok i znalazłem czas na wiele rzeczy, które bym olał gdybym tego nie zrobił. Gdy mówię o tym innym ludziom ci patrzą na mnie jak na debila. Panuje już powszechna opinia, że oszalałem i mi się w głowie poprzewracało. Co odważniejsi mówią mi to osobiście, że mnie po***ało. Niektórzy ze zdziwieniem patrzą i się pytają co ja w takim razie robię w ciągu dnia bez komputera Tak więc internet przeszedł już jako normalna część życia codziennego i zgadzam się ze stwierdzeniem, że większość nie wytrzymałaby tygodnia bez komputera i telefonu.