23 Sie 2015, Nie 10:39, PID: 463678
Zas napisał(a):SSRI...SSRI to zupełnie inna historia. Leczyć zacząłem się znacznie później, a moje pierwsze miłości miałem jeszcze za depresji i za fobii.
A citalopram blokuje silne emocje oraz popęd seksualny, więc zakochanie się podczas terapii jest raczej niemożliwe.
Divine napisał(a):Jak Ty to zrobiłeś, że "one Ciebie chciały", będąc facetem z fobią społeczną? (...) Czy może jesteś ponadprzeciętnie przystojny? Wtedy nawet fobię społeczną można skompensować.Jestem normalnie przystojny. Żaden tam ze mnie model, ale uważam, że jestem przystojny w normie.
Najbardziej przeszkadzał mi kiedyś niski wzrost (169cm), do tego stopnia, że myślałem, żeby się poddać operacji wydłużania nóg, ale jak się okazuje, to nie jest wielki problem.
Kiedy miałem depresję, to nosiłem wielką dziadowską rzadką rudą brodę, ubierałem się w kożuch na lato, chodziłem zgarbiony, jakbym zbierał śmieci z drogi i każdy ząb miałem w innym kolorze. Że dziewczynom to nie przeszkadzało, sam swego czasu uważałem za cud. Tzn. mówiły mi, że im się to nie podoba i żebym to zmienił (ale w depresji zmienić cokolwiek wydaje się niemożliwe). Teraz już wiem, że kobiety nie zwracają uwagi na wygląd w pierwszej kolejności. Inne rzeczy są dla nich ważniejsze.
Prawda jest taka, że dziewczyny codziennie na nas "lecą" i codziennie się nami interesują. Tobą też. Możesz tego nie widzieć (ja też nie widziałem), dopiero po jakimś czasie zdasz sobie sprawę, ile okazji zmarnowałeś.
Zupełnie inna sprawa, że jak już dziewczyna się nami zainteresuje, to fobia nie pozwala nam nic zdziałać.
Żeby wyrwać laskę, trzeba robić dwie rzeczy:
1. Uczestniczyć w życiu towarzyskim, przebywać w miejscach, gdzie dziewczyny można spotkać.
2. Jak już dziewczyna się nami zainteresuje, to mieć odwagę pociągnąć sprawę dalej.
Obie rzeczy są w fobii rzecz jasna utrudnione.
Nie wiem jak Ty, ale ja potrafiłem swoją fobię przełamać na chwilę. Codziennie się bałem, ale potrafiłem się co jakić czas zmotywować i jednorazowo podejść do jakiegoś człowieka. Oczywiście później rozpamiętywałem to przez miesiąc. Ale tak jednorazowo potrafiłem podejść. Tak właśnie robiłem z moimi dziewczynami.
Cytat:Dla mnie to brzmi jak cud za wstawiennictwem Jana Pawła II, potrzebny do jego kanonizacji.Jak miałem te 20-kilka lat, to faktycznie wierzyłem, że to dar od Boga. Teraz raczej myślę, że chciał mnie w ten sposób pognębić .