09 Wrz 2015, Śro 21:58, PID: 470190
Kamelia napisał(a):Pewnie, że prawdziwy stadion Ojciec mi tyle razy proponował, a ja nigdy nie miałam czasu, bo zawsze byłam zajęta nauką albo forumNo niby chcesz, ale nie idziesz, czyli typowa kobieta . Byłem na meczu z Giblartarem super było W sumie nie było atmosfery czysto piłkarskiej, ale dało radę
Może na starość będzie okazja (chociaż wolałabym wcześniej)
Cytat:Jeszcze nie przywykliście, że fobik, co chce mieć dziewczynę, to idiota który myśli, że ta go za machnięciem magicznej różczki ze wszystkiego wyleczy? Możesz wszystko, skończyć szkołę iść do pracy, spełniać marzenia, próbować i wychodzić ze strefy komfortu, tylko przypadkiem nie znajdź sobie kobiety bo i tak cię rzuci po+]Wszystko zależy od człowieka, od tego jaki jesteś oraz jak silną masz FS.
No nie wiem. Ja nie jestem sam, a ze swoją wybranką mieszkam . W sumie jak się nie naćpam, to jestem taka klasyczna melepeta i co ? Ona się nakręciła na taki typ jak ja, nawet zaczyna oglądać sukienki ślubne, a ja kombinuje jak sprawić, żeby raczej mnie zostawił, bo my do siebie nie pasujemy. Nie jest to żaden lęk przed odrzuceniem, bo jak mnie odrzuci to będę szczęśliwy Im szybciej to się stanie, tym lepiej dla mnie, bo nie ogarniam już tych jej wszystkich znajomych.
Zas napisał(a):A jak rzuci to trudno.Ja rzuci w kulturalny sposób to jest ok, ale gorzej jak rzuci i obrzuci obelgami . Jakiś rok temu poznałem taką jedną fajną i wszystko było super do momentu, gdy obwieściła mi, że zaprasza mnie na 2 albo 3 wesela, jakieś imieniny oraz urodziny jej znajomych. Oni wszyscy mają bardzo małe mieszkanka i nagromadzenie ok 20 osób na 35 m2, to nie jest dla mnie, to zacząłem kłamać i kombinować, żeby z nią nie chodzić.
Zakończyło się niezbyt miło, bo wyzwała mnie jak psa, ale w sumie powiedziała prawdę Długo dźwięczało mi w głowie, to co ona mi powiedziała, ale teraz jesteśmy dobrymi znajomymi
[quote="USiebie"] Tak samo podobno lepiej żałować, że się coś zrobiło, niż nie zrobiło. Też popularne. Pewno jak to w życiu bywa, wszędzie dobrze, tudzież choć trochę lepiej, gdzie nas nie ma.
Jeżeli ktoś obrzuci ciebie obelgami i to nie robi na tobie wrażenia, to nie jest z tobą tak źle. Zdenerwowana kobieta, nawet ta najbardziej sympatyczna, potrafi tak uderzyć słowami, że osobiście wolałbym kopa w jaja
niepotrzebny napisał(a):Samemu do kina i na koncert? Ja bym wziął ze sobą żyletkę, żeby pociąć sobie rękę ze smutku w takiej sytuacji.Ja lubię wychodzić sam, w sumie najbardziej do teatru, ale kinem tez nie pogardzę. Czasami wyruszam w samotne spacery po mieście, takie bez większego sensu, byle iść przed siebie.