11 Wrz 2015, Pią 21:18, PID: 470796
Kra_Kra napisał(a):Zazdroszczę Ci, Kamelio.Przyzwyczajenie
USiebie napisał(a):A ja tam odradzam łażenie po mieście w słuchawkach. W życiu nie wyjdę na ulicę w słuchawkach, kiedyś próbowałem, bo masa ludzi tak robi i wydawało mi się że fajne. Ale po pierwsze czuję się głupio, po drugie czuje się trochę jak bym był ślepy, mam wrażenie że zaraz puknie mnie jakiś samochód, ktoś wiedzie na mnie rowerem, jakaś schorowana babci będzie chciała poprosić o pomoc, a ja jej nie usłyszę i jak ostatni buc pójdę dalej, albo stanie się coś innego, czego można by było uniknąć gdyby nie słuchawki na uszach. Jak nie słyszę co się wokół mnie dzieje, to się po prostu źle czuję.Pierwszy raz zgadzam się z USiebie. Co jest grane? Ale serio, za dużo by tej muzyki było, więc zdecydowanie nie. I też lubię mieć kontrolę, co się dookoła dzieje. Inna sprawa, że to niezdrowe dla słuchu, wszędzie z muzą w uszach. Za to jak czasami wyjdę na spacer i chcę mieć ciszę, a nie słuchać gadających ludzi, to świetnie sprawdzają się stopery (zwł. jak je sobie ostentacyjnie wkładam do uszu ). Polecam, zwł. pomarańczowe
Grzegorz303 napisał(a):Żeby mnie nie rzuciła z powodu moich problemów, a bardziej mi pomagała i mi współczuła...Rozwalił mnie ten post, jak słowo daję mt042 Mam nadzieję, że masz świadomość tego, że znalezienie osoby, która spełniałaby te wszystkie kryteria, jest praktycznie niemożliwe.
Żeby sama zagadała... haha
Wiadomo żebyśmy się kochali i żyli długo i szczęśliwie...
Żebym się czuł z nią swobodnie bez stresu, i żeby ona się czuła przy mnie dobrze, mieli bysmy o czym rozmawiac, bawić się razem i wgl.
Ogólnie to ładna, miła, sympatyczna, uśmiechnięta, pozytywnie nastawiona do życia, inteligentna, wrażliwa, ekstrawertyczka, towarzyska, dobra w łóżku wykształcona, zdrowa psychicznie, najlepiej to jakby była jakąś psychoterapeutką, dobrze ubrana, z zainteresowaniami, wyrozumiała, zeby nie robiła fochów, nie kazała mi co chwile cos robic, isc do sklepu, zeby nie krzyczała, nie płakała z byle powodu... milo by było jakby ona dzwoniła, pisała, zapraszała ale oczywiście dawała mi czas na pobycie samemu i na swoje hobby. zeby nie była materialistką, żeby śmiała się z moich żartów (tych chamskich i wulgarnych też)
Najważniejsze żeby mnie kochała i ja ją kochał, wiadomo każdy ma wady i zalety, nie musi być idealna (juz nie jestem perfekcjonistą)... najlepiej jak będzie moim przeciwieństwem bo wtedy można się uzupełniać wzajemnie
W dodatku pisząc o tych przeciwieństwach, nieźle się sam zareklamowałeś Ale żeby tak na forum publikum, że się jest słabym w łóżku, no ja tego nie ogarniam