28 Paź 2009, Śro 23:29, PID: 183462
A mam takie pytanie, czy w rozmowie padło (obojętne, czy z zapytania), że ta osoba ma myśli samobójcze?
edycja:
Przy okazji: miałem taką samą sytuację, jak opowiada Luna. Psychiatra była po prostu skrajnie skąpa w kontakcie. Miałem wrażenie, że daje mi leki, bo to wymuszam (na odpieprz). Ale że się to powtórzyło kilka razy i mnie już wkurzało, to się jej zapytałem, że jeśli uważa, że mi nic nie jest to niech to wprost powie, a nie olewa. Wiecie, co zrobiła? ... xD Nic, nie odpowiedziała, nie skomentowała tego. xD (olała mnie xD, w sumie to mogło właśnie oznaczać, że uważa że mi nic nie jest xD, ale mogła chociaż powiedzieć: Panie, no na takie rzeczy to nie ma leku, tylko psychoterapia - nie chciało się, czy hy?)
edycja:
Przy okazji: miałem taką samą sytuację, jak opowiada Luna. Psychiatra była po prostu skrajnie skąpa w kontakcie. Miałem wrażenie, że daje mi leki, bo to wymuszam (na odpieprz). Ale że się to powtórzyło kilka razy i mnie już wkurzało, to się jej zapytałem, że jeśli uważa, że mi nic nie jest to niech to wprost powie, a nie olewa. Wiecie, co zrobiła? ... xD Nic, nie odpowiedziała, nie skomentowała tego. xD (olała mnie xD, w sumie to mogło właśnie oznaczać, że uważa że mi nic nie jest xD, ale mogła chociaż powiedzieć: Panie, no na takie rzeczy to nie ma leku, tylko psychoterapia - nie chciało się, czy hy?)