04 Sty 2016, Pon 20:15, PID: 503050
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04 Sty 2016, Pon 20:21 przez emptiness.)
Judas,
Akurat na szczęście kompleksów na punkcie wyglądu nie mam i cieszę się bardzo, bo gdybym miała np. nadwagę, to już w ogóle bym się załamała oczywiście zawsze można coś ulepszyć, ale nie jest źle. I to też jednocześnie podwyższa mi odrobinę tą samoocenę.
Oczywiście wiadomo, że wygląd w życiu nie jest najważniejszy, ale dodaje pewności siebie, zwłaszcza osobom nieśmiałym.
Zdałam sobie jednak sprawę, że nieważne, jakbym świetnie nie wyglądała, nie potrafię przestać stresować się w rozmowie z ludźmi. Moja niska samoocena wynika bardziej z tego że jestem sztywna, mam wrażenie że dla niektórych nudna itd. Staram się to zmienić, jednak mam wrażenie, że gram pewną siebie na siłę. Próbuję być taka jak wszyscy.
Próbowałam się przełamać, pójść na imprezę, na piwo. Ale wśród tych przebojowych ludzi jestem chyba zbyt mało spontaniczna. Cały czas czuję się oceniana, chociażby poprzez krzywe spojrzenie.
Myślę, że stąd bierze się właśnie niska samoocena. Poprzez to, że jesteśmy cały czas krytykowani (wprost lub nie), ale nigdy nie chwaleni. Powoduje to w nas przekonanie, że cechują nas prawie same negatywne rzeczy.
Myślę, że może potrzebujemy osoby, która dostrzeże w nas te pozytywne cechy?
Akurat na szczęście kompleksów na punkcie wyglądu nie mam i cieszę się bardzo, bo gdybym miała np. nadwagę, to już w ogóle bym się załamała oczywiście zawsze można coś ulepszyć, ale nie jest źle. I to też jednocześnie podwyższa mi odrobinę tą samoocenę.
Oczywiście wiadomo, że wygląd w życiu nie jest najważniejszy, ale dodaje pewności siebie, zwłaszcza osobom nieśmiałym.
Zdałam sobie jednak sprawę, że nieważne, jakbym świetnie nie wyglądała, nie potrafię przestać stresować się w rozmowie z ludźmi. Moja niska samoocena wynika bardziej z tego że jestem sztywna, mam wrażenie że dla niektórych nudna itd. Staram się to zmienić, jednak mam wrażenie, że gram pewną siebie na siłę. Próbuję być taka jak wszyscy.
Próbowałam się przełamać, pójść na imprezę, na piwo. Ale wśród tych przebojowych ludzi jestem chyba zbyt mało spontaniczna. Cały czas czuję się oceniana, chociażby poprzez krzywe spojrzenie.
Myślę, że stąd bierze się właśnie niska samoocena. Poprzez to, że jesteśmy cały czas krytykowani (wprost lub nie), ale nigdy nie chwaleni. Powoduje to w nas przekonanie, że cechują nas prawie same negatywne rzeczy.
Myślę, że może potrzebujemy osoby, która dostrzeże w nas te pozytywne cechy?