06 Paź 2015, Wto 0:06, PID: 477856
Ja się przemogłam, poszłam na piwo z całą grupą ludzi, których nie znałam, i wyszła jakaś tragedia Po prostu mnie to przerosło, rzuciłam się niepotrzebnie na głęboką wodę, nie byłam na to gotowa. Ale ja to ja, jeśli czujesz się na siłach i masz chęć poznać jakichś ludzi, to śmiało. Znajomych na studiach warto mieć. Ja poznałam parę osób poprzez zwykłe rozmowy na wydziałowych korytarzach i w takich dwuosobowych interakcjach czułam się bardziej komfortowo. Spotkania grupowe z obcymi to jednak nie moja bajka.