05 Sty 2014, Nie 0:59, PID: 375264
Ja miałem taką sytuację, że jadąc do szkoły, wjechał we mnie nauczyciel z którym miałem mieć pierwszą lekcję Nie wiedziałem co robić, to zadzwoniłem do rodziny, bo to nie było moje auto. Stłuczka spowodowana zagapieniem się nauczyciela, który musiał ponieść koszty naprawy zderzaka. A jaka potem beka była na zajęciach Gdybym ja spowodował stłuczkę, to był miał pełno w gaciach, a mój mózg odpłynął by w siną dal i pewnie próbował bym opcji: "pytanie do przyjaciela".