16 Paź 2018, Wto 14:07, PID: 767692
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17 Paź 2018, Śro 17:13 przez wolfganek.)
Zdane. Wybrałem tym razem termin poranny i tak wyszło że trafiłem na Panią egzaminatorkę. Tuż przed egzaminem trzy razy pojeździłem samochodem przy ojcu i bracie po wioskach. Przed egzaminem długie oczekiwanie na spóźnioną egzaminatorkę. Pokonałem nerwy i stres oraz zachowałem zimną krew. Nie dałem się udupić. Dopisało też chyba szczęście bo nie musiałem otwierać klapy od silnika i nie parkowałem równolegle. Użeranie się z jazdami i egzaminami zajęło mi 14 miesięcy.