24 Lis 2015, Wto 20:05, PID: 490260
niepotrzebny napisał(a):To jak wolisz pamiętam, że ja miesiąc temu miałem ogromny stres przed wyjściem na imprezę, chciałem już wszystko odwoływać. A w tym momencie zadzwonił kolega i powiedział, że czeka na mnie pod blokiem i mam się pospieszyć, bo jest samochodem. Więc nie miałem wyjścia i musiałem na szybkości biec, więc automatycznie wszystkie lękowe myśli zostały przykryte przez przygotowania do wyjścia.
Tylko, że to nie była spontaniczna decyzja, a postawienie przed faktem dokonanym. Kolega zadecydował za ciebie. A wtedy albo lecisz z prądem, albo robisz z siebie skończonego idiotę. To tak jakby na tej imprezie laska poderwała kolegę siłą z siedzenia do tańca, wtedy lecisz z prądem, choćby miał to być taniec połamaniec, albo zaczynasz się przy wszystkich wyrywać i publicznie dajesz dyla. Lol, nie wiem co gorsze, jeden z powodów dla których nigdy nawet nie rozważałem chodzenia na imprezy gdzie się tańczy.