25 Lis 2015, Śro 23:34, PID: 490656
iLLusory napisał(a):Ja oczywiście podpierałam parapet, z czego postanowił mnie uratować jeden z kolegów. Ludzie!! Jak on wywijał!! Ten z kolei był bardzo wysoki i pewnie tutaj miały zastosowanie prawa fizyki-bo dużemu łatwo wywijać mniejszym i słabszym. Z tego wywyijania nie miałam jak uciecAż mi się przypomniała pewna sytuacja w klubie, kiedy wszyscy wokół tańczyli w bardzo prosty sposób (jak to bywa w klubach) i nagle jeden facet zaczął ze mną tańczyć tak, że poczułam się jak na planie filmu "Step up" To wcale nie było takie super, bo byłam trochę wstawiona i musiałam wywijać na wysokich obcasach, przez co mało się nie zabiłam. Więc czasami lepiej nie przesadzać i nie zachowywać się jak zawodowy tancerz, bo druga strona może nie podołać
Ogólnie rzecz biorąc uwielbiam tańczyć, ale raczej sama niż z kimś. Jeśli wokół tańczą też inni ludzie, to nie mam oporów i się tego nie wstydzę.