10 Sty 2016, Nie 19:33, PID: 505412
Wyjechałam na wizie turystycznej. Dostałam ją bez problemu, bo w tamtym czasie studiowałam. Planowałam jechać głównie w celach turystycznych (na pewno nie po to, by szukać pracy w usa), ale życie tak się ułożyło, że zostałam na stałe.
Pobyt w USA dużo mi dał, bo to był mój pierwszy samodzielny wyjazd w życiu gdziekolwiek i początek mojego samodzielnego życia. Znalazłam się w nowym otoczeniu, poznałam ludzi i dużo się nauczyłam. Po sobie widzę, że taka zmiana środowiska ma bardzo duży potencjał jeśli chodzi o zmianę naszego nastawienia do życia i może wręcz prowadzić do pokonania rozmaitych fobii. Ale oczywiście do tego nie trzeba wyjazdu do USA - to trochę ekstremalne. Jednakże bycie za granicą, gdzie musimy sobie radzić na trochę innych zasadach, otoczeni przez ludzi mówiących innym językiem i z innym tłem kulturowym bardzo otwiera umysł i podnosi nasze zdolności adaptacyjne.
Pobyt w USA dużo mi dał, bo to był mój pierwszy samodzielny wyjazd w życiu gdziekolwiek i początek mojego samodzielnego życia. Znalazłam się w nowym otoczeniu, poznałam ludzi i dużo się nauczyłam. Po sobie widzę, że taka zmiana środowiska ma bardzo duży potencjał jeśli chodzi o zmianę naszego nastawienia do życia i może wręcz prowadzić do pokonania rozmaitych fobii. Ale oczywiście do tego nie trzeba wyjazdu do USA - to trochę ekstremalne. Jednakże bycie za granicą, gdzie musimy sobie radzić na trochę innych zasadach, otoczeni przez ludzi mówiących innym językiem i z innym tłem kulturowym bardzo otwiera umysł i podnosi nasze zdolności adaptacyjne.