29 Lut 2016, Pon 11:33, PID: 518746
Ja nie chodzę na imprezy. Nie lubię ani głośnych miejsc, ani nawet wszelkich domówek. Pomimo, że w życiu miałem wiele okazji, aby być w takich miejscach, prawie nigdy z tego nie korzystałem. Nie byłem ani na studniówce, ani na balu absolutoryjnym, nie organizowałem swojej osiemnastki, nie byłem nigdy u nikogo na żadnych urodzinach ani na Sylwestrze. Ostatnio poznałem już kilka osób, które podobnie jak ja nie lubią imprez. Dodam, że nie są to osoby nieśmiałe. Wręcz przeciwnie, są to ludzie pewni siebie i konkretni. Ale zdecydowanie mają podobne poglądy w tych kwestiach jak ja. Nie można sobie wmówić, że każdy "nie-fobik" imprezuję ile może. Nie każdy to lubi, bez względu na swoje lęki. Z wiekiem człowiek mniej zwraca uwagę na otoczenie. Ja w wieku 27 lat nie zwracam uwagi na to, co inni ludzie robią i jak się zachowują. Najważniejsze, aby samemu czuć się dobrze. Np. ostatnio byłem na nartach (mam w mieści stok narciarski) z koleżanką i uczyłem ją jeździć. To było dużo ciekawsze spędzenie czasu niż wyjście na jakąkolwiek imprezę. Z inną znajomą byłem na wystawie w muzeum. Z jeszcze inną koleżanką mam niedługo pójść pokaz zdjęć z podróży. Formy spędzania czasu są różne, nie każdy musi imprezować (fobia nie ma z tym aż tak wiele wspólnego).