04 Mar 2016, Pią 5:17, PID: 519616
Nie chadzam na imprezy od dekady. Kiedyś mi się parę razy zdarzyło i nie wspominam tego miło. Ale nie nieśmiałość tutaj bruździła w pierwszym rzędzie. Nieprzyjemność doświadczenia wynika z samej natury imprez.
Tańczyć nie lubię i nie umiem. Muzyki słucham raczej niesprzyjającej wygibasom, a i ją wolę chłonąć w samotności. Imprezowe rozmowy to na ogół bieda intelektualna: śmieszki, komeraże, anegdotki z d*py; rzadko kiedy odnajduję się w tematyce. Poznać sensownego człowieka trudno, bo raz, że tacy zwykle oddają się szlachetniejszym rozrywkom, a dwa, że tępota i nieuctwo doskonale się maskują w realu. W Internecie błyskawicznie poznam, kto gardzi książką i refleksją, z kim zatem warto zadzierzgnąć bliższą znajomość. Offline zaś nie - tu nie widać błędów interpunkcyjnych, tu ubóstwo słownika można zwalić na specyfikę ustnego kontaktu, tu również prostactwo myśli przechodzi niezauważone z racji niedoboru poważnych dyskusji i życzliwego założenia, że niedomagania w takichże płyną raczej z braku refleksu niż deficytu szarych komórek.
Niektórym wszystko powyższe rekompensuje przygodna kopulacja w klozecie, ale ja nie mógłbym się skupić.
Poza tym dla mnie 4 osoby to już tłum.
Tańczyć nie lubię i nie umiem. Muzyki słucham raczej niesprzyjającej wygibasom, a i ją wolę chłonąć w samotności. Imprezowe rozmowy to na ogół bieda intelektualna: śmieszki, komeraże, anegdotki z d*py; rzadko kiedy odnajduję się w tematyce. Poznać sensownego człowieka trudno, bo raz, że tacy zwykle oddają się szlachetniejszym rozrywkom, a dwa, że tępota i nieuctwo doskonale się maskują w realu. W Internecie błyskawicznie poznam, kto gardzi książką i refleksją, z kim zatem warto zadzierzgnąć bliższą znajomość. Offline zaś nie - tu nie widać błędów interpunkcyjnych, tu ubóstwo słownika można zwalić na specyfikę ustnego kontaktu, tu również prostactwo myśli przechodzi niezauważone z racji niedoboru poważnych dyskusji i życzliwego założenia, że niedomagania w takichże płyną raczej z braku refleksu niż deficytu szarych komórek.
Niektórym wszystko powyższe rekompensuje przygodna kopulacja w klozecie, ale ja nie mógłbym się skupić.
Poza tym dla mnie 4 osoby to już tłum.