13 Lut 2016, Sob 16:09, PID: 515230
1. Nie wiem czym dla mnie jest slub. Jeszcze az tak daleko nie zaszedlem w swoim zyciu by go planowac. Moze uznam to za cos pieknego, jesli przezyje. Jesli nie - nie bede rozpaczac. Umiem uznac za cos potencjalnie pieknego, ale daleki jestem od tego, by ten slub mial jakies znaczenie wielkie. Raczej jednak mimo wszystko symboliczne. Zwiazek ma byc silny, malzenstwo w gruncie rzeczy nic nie zmienia. Nic. Zostajemy tymi samymi ludzmi, z tymi samymi cechami, chcacymi tych samych rzeczy. Jesli po slubie zachodzi jakas zmiana - to na gorsze. Operujesz stereotypami - to stereotyp, silnie osadzony, prawda? Bedacy przedmiotem zartow, docinek, kabarety maja uzywanie. Ma swoje podstawy, trzeba dbac o to by tegounikac. By malzenstwo nic nie zepsulo w relacji, ktora stworzylismy. Bo ono nie naprawi problemow, ktore sa, a tylko je uwypukli. Nie trzeba tu duzej wyobrazni.
2. Jasne, znaczy taka obietnica mniej niz zlozone obietnice bez ceremonii?
3. Jakies konkretne "cos" znaczy cos wtedy, jesli dla kogos cos znaczy. Nie ma to ze slubem nic wspolnego.
4. Kwestia powodow, nie samego - nie bo nie. Dyskusja i szukanie kompromisow to w zwiazku oczywistosc. Nie ultimatum - nie podoba sie - mozesz odejsc. Postawiony w takiej sytuacji pewnie bym odszedl, co z cala pewnoscia w Twoich oczach swiadczy o mnie jak najgorzej Nie, nie musisz odpowiadac, wiem to.
5. Nie mowilem, ze tak twierdzisz. Moze gdzies uzylem jakiejs hiperboli.
6. Jasne, ze sa zawsze wyjatki. Przedstawilem Ci swoj punkt widzenia, o to chyba tu chodzilo.
7. Tu sie rozumiemy predzej. Oczywiscie musi nastapic pewien moment, czesto tak dla kobiety, jak i dla faceta, co moze Cie zaskoczy.
8. Ludzie szukaja w zyciu roznych rzeczy. Kobiety tez szukaja seksu, jesli jest slaby to dana osobe olewaja. Rozni ludzie roznych rzeczy szukaja. Jak to w zyciu.
Nie podoba mi sie to, jak stawiasz sprawe. Ciagle - zranione kochane dobre dziewczeta i zli, porzucajacy podli dranie chcacy tylko jednego. To z gruntu teza falszywa. No i bedzie cos osobistego tak ode mnie na koniec, pozwole sobie, choc nie wiem czy powinienem. Byc moze nie, ale pozwolilas sobie na cos malo fajnego wobec mnie, wiec jednak. Mam nadzieje, ze nie sprawie przykrosci, z gory sorry, jesli tak sie stanie. Ja widze to tak - gdy sie kogos kocha chce sie zrobic dla drugiej osoby wszystko. Oddaloby sie zycie. Chce sie po prostu... no wszystko. I mysli sie przede wszystkim o tej drugiej osobie, jako o kims najcudowniejszym, co zrobic by to jej bylo dobrze. A nie o sobie na pierwszym planie. Dlatego bardzo mi sie Twoja postawa bardzo nie podoba glownie. Ja chce tego i tak ma byc, to zrobie, tego nie zrobie, daje ci tu zakazy i nakazy. Masz sie stosowac. W milosci bardzo wazne staje sie to, czego chce ta druga osoba. Przestajesz byc samotnikiem. Tworzysz z kims cos pieknego. Jasne, moze byc to wykorzystywane, jesli trafi sie zle. Jasne, nie wszyscy ludzie maja dobre serce i sa tacy, ktorzy beda mogli wykorzystac te druga osobe. A Ty patrzysz na to bardzo zasadniczo, troche tak, no coz, egoistycznie. Takie odnosze wrazenie. Jesli trafisz na zla osobe to wykorzysta cie predzej czy pozniej i bedziesz nieszczesliwa tak czy inaczej. Przed slubem, po slubie, czy w trakcie - to ma znaczenie. Im wczesniej sie o tym przekonasz tym lepiej, tak sadze. Myslisz, ze nastapi jakas przemiana w facecie dlatego, ze kobieta kaze mu czekac z seksem? Chyba tylko frustracje w nim obudzi, to jedyne co mi do glowy przychodzi. Ciagle - jesli rozmawiamy o normalnym, zdrowym zwiazku opartym o zdrowe fundamenty. I naprawde, nie chodzi tu o sam seks. On tez tutaj byl i jest tylko pewnym symbolem
2. Jasne, znaczy taka obietnica mniej niz zlozone obietnice bez ceremonii?
3. Jakies konkretne "cos" znaczy cos wtedy, jesli dla kogos cos znaczy. Nie ma to ze slubem nic wspolnego.
4. Kwestia powodow, nie samego - nie bo nie. Dyskusja i szukanie kompromisow to w zwiazku oczywistosc. Nie ultimatum - nie podoba sie - mozesz odejsc. Postawiony w takiej sytuacji pewnie bym odszedl, co z cala pewnoscia w Twoich oczach swiadczy o mnie jak najgorzej Nie, nie musisz odpowiadac, wiem to.
5. Nie mowilem, ze tak twierdzisz. Moze gdzies uzylem jakiejs hiperboli.
6. Jasne, ze sa zawsze wyjatki. Przedstawilem Ci swoj punkt widzenia, o to chyba tu chodzilo.
7. Tu sie rozumiemy predzej. Oczywiscie musi nastapic pewien moment, czesto tak dla kobiety, jak i dla faceta, co moze Cie zaskoczy.
8. Ludzie szukaja w zyciu roznych rzeczy. Kobiety tez szukaja seksu, jesli jest slaby to dana osobe olewaja. Rozni ludzie roznych rzeczy szukaja. Jak to w zyciu.
Nie podoba mi sie to, jak stawiasz sprawe. Ciagle - zranione kochane dobre dziewczeta i zli, porzucajacy podli dranie chcacy tylko jednego. To z gruntu teza falszywa. No i bedzie cos osobistego tak ode mnie na koniec, pozwole sobie, choc nie wiem czy powinienem. Byc moze nie, ale pozwolilas sobie na cos malo fajnego wobec mnie, wiec jednak. Mam nadzieje, ze nie sprawie przykrosci, z gory sorry, jesli tak sie stanie. Ja widze to tak - gdy sie kogos kocha chce sie zrobic dla drugiej osoby wszystko. Oddaloby sie zycie. Chce sie po prostu... no wszystko. I mysli sie przede wszystkim o tej drugiej osobie, jako o kims najcudowniejszym, co zrobic by to jej bylo dobrze. A nie o sobie na pierwszym planie. Dlatego bardzo mi sie Twoja postawa bardzo nie podoba glownie. Ja chce tego i tak ma byc, to zrobie, tego nie zrobie, daje ci tu zakazy i nakazy. Masz sie stosowac. W milosci bardzo wazne staje sie to, czego chce ta druga osoba. Przestajesz byc samotnikiem. Tworzysz z kims cos pieknego. Jasne, moze byc to wykorzystywane, jesli trafi sie zle. Jasne, nie wszyscy ludzie maja dobre serce i sa tacy, ktorzy beda mogli wykorzystac te druga osobe. A Ty patrzysz na to bardzo zasadniczo, troche tak, no coz, egoistycznie. Takie odnosze wrazenie. Jesli trafisz na zla osobe to wykorzysta cie predzej czy pozniej i bedziesz nieszczesliwa tak czy inaczej. Przed slubem, po slubie, czy w trakcie - to ma znaczenie. Im wczesniej sie o tym przekonasz tym lepiej, tak sadze. Myslisz, ze nastapi jakas przemiana w facecie dlatego, ze kobieta kaze mu czekac z seksem? Chyba tylko frustracje w nim obudzi, to jedyne co mi do glowy przychodzi. Ciagle - jesli rozmawiamy o normalnym, zdrowym zwiazku opartym o zdrowe fundamenty. I naprawde, nie chodzi tu o sam seks. On tez tutaj byl i jest tylko pewnym symbolem