14 Lut 2016, Nie 13:29, PID: 515432
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14 Lut 2016, Nie 13:30 przez masterblaster.)
Zamartwianie się niepewną przyszłością rodzi frustrację i wcale nie przybliża do upragnionego celu. Usiłowanie kontrolowania drugiej osoby również rodzi frustrację (po obu stronach). Frustracja nie pozwala doceniać, w pełni doświadczać i rozwijać dobrodziejstwa chwili obecnej - która decyduje o tym co będzie dalej i jak ułoży się relacja.
Wydaje mi się, że trzeba dbać o przejrzystość sytuacji, jasno określać swoje potrzeby i oczekiwania w związku - ale przede wszystkim nie usiłować kontrolować (nikogo poza sobą) - wtedy można pracować nad jakimś konsensusem i podejmować dobre decyzje.
Udany seks przed ślubem nie jest żadną gwarancją udanego małżeństwa - w takim samym stopniu dla faceta i kobiety. Podobnie jest z wcześniejszym brakiem seksu - również to niczego nie gwarantuje. Natomiast jeśli po ślubie okaże się, że nie dochodzi do skonsumowania związku, to chyba łatwiej takie małżeństwo rozwiązać.
Wydaje mi się, że trzeba dbać o przejrzystość sytuacji, jasno określać swoje potrzeby i oczekiwania w związku - ale przede wszystkim nie usiłować kontrolować (nikogo poza sobą) - wtedy można pracować nad jakimś konsensusem i podejmować dobre decyzje.
Udany seks przed ślubem nie jest żadną gwarancją udanego małżeństwa - w takim samym stopniu dla faceta i kobiety. Podobnie jest z wcześniejszym brakiem seksu - również to niczego nie gwarantuje. Natomiast jeśli po ślubie okaże się, że nie dochodzi do skonsumowania związku, to chyba łatwiej takie małżeństwo rozwiązać.