07 Mar 2009, Sob 1:38, PID: 130406
Przed ostatni tydzien był okropny. Wszystkie objawy fobi wymienione w pierwszym poscie skumulowały sie i spotęgowały tak, że już nie myslałem o jakiejkolwiek poprawie. Ale... pierwszy raz od jakiegos czasu cos zaczęło sie zmieniac. Trwa to tydzien...
A dzisiejszy dzień był jak błogi sen
Wstaje rano, czuje sie jakoś dziwnie, inaczej. Wyciągam rękę przed siebie... ani drgnie, żadnych widocznych drgań, nic, zero. Nie trzęsie sie. Wstaje z łóżka, ide do pracy. Dziwne, od samego rana mam niespotykanie wielki humor, nie mam zadnych problemów z nawiązaniem rozmowy, swoje obowiązki wykonuje na luzie. Śmieje sie ze wszystkiego i ze wszystkich. Wszystko mnie "szczyka" Po pracy jade na studia, nic, zupełnie zero jakichkolwiek lęków. Jade przez Kraków i dostrzegam rzeczy na ktore nigdy nie zwracałem uwagi, bo mój wzrok przeważnie spuszczony był w chodnik lub w siedzenie samochodu. Mam chec otwarcia jakiegos biznesu, znalezienia sobie drugiej połówki, nie wiem, po prostu chce mi sie życ. Od jakiegos czasu staram sie po prostu nie myslec o fobi. Moze to jest klucz. Zniwelowac natrętne mysli do zera. Nie wiem co moze byc przyczyną takiego stanu rzeczy, takich wahań nastrojów... może wiosna tak na mnie działa
ehh..
Jak znow wróce do fobikowania to napisze tutaj o tym ;]
A dzisiejszy dzień był jak błogi sen
Wstaje rano, czuje sie jakoś dziwnie, inaczej. Wyciągam rękę przed siebie... ani drgnie, żadnych widocznych drgań, nic, zero. Nie trzęsie sie. Wstaje z łóżka, ide do pracy. Dziwne, od samego rana mam niespotykanie wielki humor, nie mam zadnych problemów z nawiązaniem rozmowy, swoje obowiązki wykonuje na luzie. Śmieje sie ze wszystkiego i ze wszystkich. Wszystko mnie "szczyka" Po pracy jade na studia, nic, zupełnie zero jakichkolwiek lęków. Jade przez Kraków i dostrzegam rzeczy na ktore nigdy nie zwracałem uwagi, bo mój wzrok przeważnie spuszczony był w chodnik lub w siedzenie samochodu. Mam chec otwarcia jakiegos biznesu, znalezienia sobie drugiej połówki, nie wiem, po prostu chce mi sie życ. Od jakiegos czasu staram sie po prostu nie myslec o fobi. Moze to jest klucz. Zniwelowac natrętne mysli do zera. Nie wiem co moze byc przyczyną takiego stanu rzeczy, takich wahań nastrojów... może wiosna tak na mnie działa
ehh..
Jak znow wróce do fobikowania to napisze tutaj o tym ;]