26 Sie 2016, Pią 17:46, PID: 570869
Na ofiary gnębienia najczęściej wybierane są osoby o wysokim poziomie neurotyzmu. Dla przypomnienia:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Neurotyczno%C5%9B%C4%87
Gnębienie pogłębia negatywny odbiór świata zwiazany z wysoką neurotycznością. Doprowadza do pojawienia się przypadłości o charakterze nabytym. Przykładem jest tu wyuczona bezradność.
Dlatego nie jest prawdą to co padło wyżej - lepiej ma neurotyk, którynigdy nie doświadczył gnębienia w szkole. On powinien poradzić sobie w życiu. Sam fakt braku traumatycznych wspomnień będzie u niego dużym atutem. Tymczasem neurotyk, który został zgnębiony w szkole pozostanie z traumą do końca swoich dni (są dowody na to, że skutki przebytej przemocy szkolnej widać nawet u 50-latków), a jego zaradnosć życiowa zostanie jeszcze bardziej osłabiona. Mówiąc krótko gnębienie w szkole pogarsza i tak nieciekawą sytuację.
Dlatego w łaśnie gnębienie trzeba bezwzględnie zwalczać. Spotkałem gdzieś postulat tworzenia dla lękowców osobnych klas, aby na etepie ksztąłtowania się osobowości nie zostali zranieni w wyniku gnębienia szkolnego. Uważam że to jest prawidłowe podejście. Normalna klasa to jest dla neurotyka akwarium rekinów. Tymczasem klasa stworzona dla samych lękowców byłaby właśnie tą utopijną klasą bez przemocy. Oczywiście jednak nic takiego nigdy nie powstanie, bo kto przejmuje się "". No cóż...
Jeżeli nasz neurotyk nie doświadczy w okresie dojrzewania gnębienia szkolnego to wejdzie w dorosłość jako jednostka z wyższą samooceną, miłością własną itp.. Dzięki temu lepiej będzie sobie radzić z dorosłymi problemami. Jak widać odroczenie tej całej konfrontacji z życiem jest u neurotyków bardzo korzystne.
Wyrażona na poprzednich stronach opinia, że im wcześniej doświadczy się problemów tym lepiej stanowi piramidalną bzdurę. Trzeba pamietać, że ludzie w okresie dojrzewania (a neurotycy to już w szczególności) są znacznie bardziej podatni na problemy dotyczace samooceny, relacji z innymi itp.. Młode osoby mają też mniej możliwości rozwiązywania kłopotów. Gdy kogoś gnębią w pracy to osoba ta idzie do sądu z pozwem o mobbing. Gdy dziecko gnębią w szkole to "ma sobie poradzić, aby nauczyć sie życia". Od dziecka wymagamy więcej niż od dorosłego?
Wysoki neurotyzm jest genetyczny i niezmienny, dlatego ten postulat jest niewykonalny. Nie da się wzmocnić swojego charakteru.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Neurotyczno%C5%9B%C4%87
Gnębienie pogłębia negatywny odbiór świata zwiazany z wysoką neurotycznością. Doprowadza do pojawienia się przypadłości o charakterze nabytym. Przykładem jest tu wyuczona bezradność.
Dlatego nie jest prawdą to co padło wyżej - lepiej ma neurotyk, którynigdy nie doświadczył gnębienia w szkole. On powinien poradzić sobie w życiu. Sam fakt braku traumatycznych wspomnień będzie u niego dużym atutem. Tymczasem neurotyk, który został zgnębiony w szkole pozostanie z traumą do końca swoich dni (są dowody na to, że skutki przebytej przemocy szkolnej widać nawet u 50-latków), a jego zaradnosć życiowa zostanie jeszcze bardziej osłabiona. Mówiąc krótko gnębienie w szkole pogarsza i tak nieciekawą sytuację.
Dlatego w łaśnie gnębienie trzeba bezwzględnie zwalczać. Spotkałem gdzieś postulat tworzenia dla lękowców osobnych klas, aby na etepie ksztąłtowania się osobowości nie zostali zranieni w wyniku gnębienia szkolnego. Uważam że to jest prawidłowe podejście. Normalna klasa to jest dla neurotyka akwarium rekinów. Tymczasem klasa stworzona dla samych lękowców byłaby właśnie tą utopijną klasą bez przemocy. Oczywiście jednak nic takiego nigdy nie powstanie, bo kto przejmuje się "". No cóż...
Jeżeli nasz neurotyk nie doświadczy w okresie dojrzewania gnębienia szkolnego to wejdzie w dorosłość jako jednostka z wyższą samooceną, miłością własną itp.. Dzięki temu lepiej będzie sobie radzić z dorosłymi problemami. Jak widać odroczenie tej całej konfrontacji z życiem jest u neurotyków bardzo korzystne.
Wyrażona na poprzednich stronach opinia, że im wcześniej doświadczy się problemów tym lepiej stanowi piramidalną bzdurę. Trzeba pamietać, że ludzie w okresie dojrzewania (a neurotycy to już w szczególności) są znacznie bardziej podatni na problemy dotyczace samooceny, relacji z innymi itp.. Młode osoby mają też mniej możliwości rozwiązywania kłopotów. Gdy kogoś gnębią w pracy to osoba ta idzie do sądu z pozwem o mobbing. Gdy dziecko gnębią w szkole to "ma sobie poradzić, aby nauczyć sie życia". Od dziecka wymagamy więcej niż od dorosłego?
karmazynowy książę napisał(a):Dlatego, niestety, to potencjalne ofiary muszą dostosowywać się do warunków, jakie w szkole zastają i wzmocnić charakter, lub pokazać, że na gnębienie nie będą się godzić.
Wysoki neurotyzm jest genetyczny i niezmienny, dlatego ten postulat jest niewykonalny. Nie da się wzmocnić swojego charakteru.