26 Gru 2017, Wto 18:04, PID: 722374
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 26 Gru 2017, Wto 18:05 przez Kgg.)
Wydaje mi się, jako ludzkość mamy problem z akceptacją rzeczy, których nie rozumiemy. Jakiś szlak za samolotem na niebie? => pewnie opryskują nas rakotwórczymi substancjami. Ale żeby tak facet z facetem? Obrzydliwe. Jakąś dziewczynę stresuje szycie, kiedy inni patrzą => wymyśla sobie, powinna wziąć się w garść (no ogólnie to chora po+).
Negowanie czyichś odczuć, bo nie wyobrażamy sobie, że sami moglibyśmy mieć podobne w takiej sytuacji, wydaje mi się straszną ignorancją. Więc skoro ktoś twierdzi, że mu dobrze w otwartym związku, to jak mogę mu powiedzieć, że nie ma racji, tak jest źle i powinien uciekać?
Wiem, że pomimo dobrych chęci nie uda mi się wszystkich zrozumieć (chociaż oczywiście jak każdemu wydaje mi się, że jestem w tym niezła). Ale mogę zrobić coś innego: powiedzieć ok, w porządku, rozumiem, że Ty możesz mieć inaczej.
Negowanie czyichś odczuć, bo nie wyobrażamy sobie, że sami moglibyśmy mieć podobne w takiej sytuacji, wydaje mi się straszną ignorancją. Więc skoro ktoś twierdzi, że mu dobrze w otwartym związku, to jak mogę mu powiedzieć, że nie ma racji, tak jest źle i powinien uciekać?
Wiem, że pomimo dobrych chęci nie uda mi się wszystkich zrozumieć (chociaż oczywiście jak każdemu wydaje mi się, że jestem w tym niezła). Ale mogę zrobić coś innego: powiedzieć ok, w porządku, rozumiem, że Ty możesz mieć inaczej.