21 Sty 2018, Nie 16:18, PID: 726829
(21 Sty 2018, Nie 15:31)vesanya napisał(a):Wg. mnie obecne prawo związane z alimentami ma sens, bo wspiera zdradzane (i nie tylko) osoby, które są w jakiś sposób uzależnione ekonomicznie od małżonka, a nie powoduje sytuacji, w której uboższa osoba jest zobligowana płacić osobie, np. o wiele zamożniejszej. Jaki to ma sens? I w ogóle co by to miało wnieść dla osoby pokrzywdzonej, która jest zupełnie samowystarczalna ekonomicznie, że dostaje jakąś przymusową zapłatę od osoby uboższej? Zemsta jakaś czy coś?(21 Sty 2018, Nie 12:39)chory na nieśmiałość napisał(a): @vesanya ale jakie kary, w sensie prawne? Przecież są. Gdy sąd orzeknie rozwód z winy jednej strony, to druga strona może się ubiegać o alimenty, jesli jej sytuacja majątkowa się pogorszy w porównaniu do okresu współżycia i możliwe, że są jakieś zawiłe kary jeśli chodzi o rozdzielność majątkową w takiej sytuacji. Jakie inne miałyby być?Prawne. Nie ma obecnie żadnych kar związanych z podziałem majątku w sytuacji zdrady. Możliwość ubiegania się o alimenty powinna istnieć niezależnie od sytuacji majątkowej współmałżonków - kto zdradził, to płaci na drugą osobę i tyle. Tak więc aktualne kary nie wydają mi się wystarczające. Do tego jakieś przymusowe prace społeczne albo w przypadku notorycznych zdrad może nawet kara pozbawienia wolności? Huehue. I praca w więzieniu na alimenty dla strony pokrzywdzonej.
Co do rozdzielności majątkowej mogłoby być to bardziej regulowane, taka kara miałaby bardzo duży sens, bo np. dzielenie się praktycznie samodzielnie wypracowanym majątkiem z osobą, która notorycznie zdradzała to jakiś absurd.
A co do dalszej części to przyjmuję, że to ironia