11 Lut 2009, Śro 20:23, PID: 123335
mc napisał(a):Wniosek z tego taki, że aby odnaleźć miłość musisz sam być pełen miłości, wręcz eksplodować nią, musi sie ona z ciebie wylewać na wszystkie strony (bez skojarzeń tym razem ) Ale z drugiej strony ktoś taki pełen miłości, posiadający jej dużo, nie potrzebuje jej tak jak osoby pozbawione tego wszystkiego. Czy to nie sprzeczność natury?zauwazylam u Ciebie tendencje do wyolbrzymien...
nie pisalam o eksplodowaniu miloscia. ani niczego takiego nie sugerowalam.
po prostu czlowiek zmarnowany jest naturalnie na sobie skupiony i naturalnie nastawiony na pobor uczucia. to normalne w tym stanie.
niestety, niewiele jest szlachetnych jednostek nastawionych na jego inwestowanie bez widokow na to, jak sie moze to uczucie zwrocic.
a udane zwiazki opieraja sie raczej na obustronnym przeplywie milosci?...
poza tym z wlasnego doswiadczenia wiem, ze zrodlo dobrego samopoczucia, wysokiej samooceny i wiary w siebie nie lezy nigdzie na zewnatrz, a wewnatrz czlowieka. i zadna transfuzja uczuc nie uczyni czlowieka bardziej z soba pogodzonym - dopoki czlowiek sam siebie nie zaakceptuje i nie pokocha pomimo zewnetrznych problemow.
taki pogodzony z soba czlowiek nie musi epatowac miloscia. po prostu widac po nim stabilnosc i gotowosc dawania. a to jest sygnalem, ze jest gotowy na udany zwiazek, oparty na rownowaznym przekazywaniu emocji.
to sie wyczuwa latwo i na pierwszy rzut oka. nie potrzeba fajerwerkow