02 Wrz 2008, Wto 22:19, PID: 62471
Ja tam wolę bujać w obłokach A może to wcale nie takie obłoki, może jednak nie jest to sprawa tak odległa i nieosiągalna?.... Ja wierzę że wszystko można osiagnać, moja terapia zaczyna przynosić efekty....
Najważniejszy jest punkt 1. Jeśli nie zmienisz tego toku rozumowania to nic z tego, nie będzie. Nawet nie potrzebne są te kolejne podpunkty na "nie".
Kiedy zabroniono nam kochać, to ciężko jest myśleć o związku....ale wszystko się da naprawić.
Najważniejszy jest punkt 1. Jeśli nie zmienisz tego toku rozumowania to nic z tego, nie będzie. Nawet nie potrzebne są te kolejne podpunkty na "nie".
Cytat:W takich chwilach jak ta trzeba myśleć racjonalnie a nie bujać w obłokach. Życie takie już jest - nie każdy ma predyspozycje do egzystencji w związku.Nie zgodzę się z tym twierdzeniem. Każdy ma prawo do miłości i szczęścia, co innego jeśli my sami nie pozwalamy sobie nia nie. Wtedy, problem jest albo w nas, albo w systemie w jakim zostaliśmy wychowani przez rodziców. Ja twierdzę że w większości przypadków winni są jednak rodzice. Tylko dlaczego mamy do końca życia płacić za ich błędy?
Kiedy zabroniono nam kochać, to ciężko jest myśleć o związku....ale wszystko się da naprawić.